Pacjent z Gdańska nie ma SARS
U 47-letniego mężczyzny, który od dziesięciu
dni przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Gdańsku z
podejrzeniem SARS, nie potwierdzono klinicznie tej choroby.
Stwierdzono, że miał typowe zapalenie płuc.
"Po kuracji antybiotykowej pacjent czuje się dobrze i zostanie jutro, 9 maja, wypisany ze szpitala. Nie stanowi zagrożenia dla otoczenia" - poinformowała w czwartek rzeczniczka wojewody pomorskiego Anna Dyksińska.
Szpital opuściła już lekarka mająca kontakt z chorym. Wcześniej stwierdzono u niej nieżyt górnych dróg oddechowych.
"Nikt z pozostałych ok. 90 osób, które z chorym mężczyzną podróżowały zarówno samolotem, jak i autokarem, nie zachorował. 12 maja zostanie zakończony wobec nich nadzór lekarski i epidemiologiczny" - wyjaśniła Dyksińska.
Jak powiedział pomorski lekarz wojewódzki Andrzej Galubiński, zgodnie z zaleceniem Światowej Organizacji Zdrowia mężczyzna zostanie jeszcze poddany testom na SARS. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu Polska sprowadzi je z Niemiec.
"Nie są one jednak do końca miarodajne. Mogą potwierdzić chorobę, ale definitywnie jej nie wykluczają" - podkreślił Galubiński.
Mężczyzna wrócił do Polski po dwumiesięcznym pobycie w Singapurze. Do gdańskiego szpitala zakaźnego trafił z temperaturą 38,5 stopni oraz nieżytem górnych dróg oddechowych połączonym z kaszlem.(iza)