Oleksy: nie jestem batmanem
Józef Oleksy (SLD) powiedział we wtorek
dziennikarzom, że w sobotę, w przededniu prawyborów europejskich
we Wrześni, wykonując obowiązki marszałka Sejmu odwiedził Bytom i
Podlasie i tylko dlatego do Wrześni przyleciał rządowym
śmigłowcem. "Nie jestem batmanem, żeby umieć obskoczyć trzy
miejscowości w ciągu jednego dnia" - dodał marszałek Sejmu.
W ten sposób Oleksy odpowiadał na doniesienia prasowe, że wykorzystał rządowy śmigłowiec do celów partyjnej agitacji wyborczej na rzecz SLD. Pytany we wtorek, kto zapłaci za jego lot do Wrześni, Oleksy odpowiedział: "Nie wiem, może SLD, może nikt nie zapłaci. To jest histeria, którą wywołuje się przy każdej takiej okazji".
"W tym dniu miałem trzy wizyty: państwową w Bytomiu, państwową na Podlasiu i w środku wizytę we Wrześni. Nie jestem batmanem, żeby umieć obskoczyć trzy miejscowości w ciągu jednego dnia. Mogę rozumieć czujność dziennikarską, ale są granice wyszydzania" - podkreślił marszałek.
Tłumaczył, że nie był we Wrześni "dla SLD" i będzie jeszcze na niejednej imprezie w Polsce związanej z wyborami do Parlamentu Europejskiego, bo "zainteresowanie obywateli tymi wyborami jest bardzo słabe".
"Ja jestem bardzo oddany sprawie europejskiej i uważam za swoją powinność być wszędzie, gdzie można obywateli zachęcać do pójścia do tego głosowania" - zaznaczył Oleksy. Podkreślił też, że jeśli ktoś uważa jego postępowanie za naganne, to "niech mu przypnie skrzydła", żeby mógł wszystkie obowiązki wykonać w jednym dniu i nie być posądzony o agitację polityczną na rzecz jakiejś partii.