ŚwiatOgromny sukces prezydenta Busha

Ogromny sukces prezydenta Busha

W powyborczych komentarzach w USA podkreśla się ogromny sukces prezydenta George'a Busha, który zyskał niekwestionowany tym razem mandat do władzy, ale wzywa się go, by wykorzystał to do złagodzenia podziałów w Ameryce i naprawy stosunków USA ze światem.

Bush - jak zauważa czwartkowy "New York Times" - jest pierwszym republikańskim prezydentem od 80 lat, który został ponownie wybrany mając jednocześnie za sobą republikańską większość w obu izbach Kongresu.

Co więcej, jest pierwszym prezydentem od czasów F.D.Roosevelta, którego reelekcji towarzyszyło umocnienie dominacji jego partii w Kongresie - Republikanie zyskali dodatkowe mandaty w Senacie i Izbie Reprezentantów.

W porównaniu z wyborami w 2000 r., poparcie dla Busha wzrosło też w grupach tradycyjnie związanych raczej z Demokratami, jak kobiety, Latynosi, emeryci, katolicy i Żydzi.

Mimo to, wybory potwierdziły ostry podział Ameryki na regiony popierające Demokratów - liberalne północno-wschodnie i zachodnie wybrzeże, wielkie miasta i regiony wysoko uprzemysłowione - oraz popierające Republikanów: wiejska i małomiasteczkowa prowincja, konserwatywny zachód i religijne południe.

Czwartkowy "Washington Post" wzywa Busha, by starał się przezwyciężyć te podziały. "Prezydent miał rację, przyznając, że potrzebuje szerokiego poparcia od wszystkich Amerykanów" - pisze dziennik. Apeluje też do niego, by wyciągnął rękę do sojuszników USA.

"Nowa kadencja daje okazję pokazania sojusznikom, że jest gotów wziąć ich poglądy pod uwagę w takich sprawach jak zmiana klimatu i powstrzymanie rozprzestrzeniania broni nuklearnej. Szacunek dla nich nie oznacza uległości, ton respektu dla światowej opinii mógłby pomóc Bushowi zrealizować jego ambitne cele na Bliskim Wschodzie i poza nim" - czytamy w edytoriale waszyngtońskiej gazety.

Przyłącza się do tego apelu "New York Times", popierając opinię wyrażoną przez brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira. "Czas, aby prezydent Bush wyciągnął rękę do tradycyjnych sojuszników Ameryki - tak jak i reszta świata musi zaakceptować to, że będzie rządził przez następne cztery lata" - pisze nowojorski dziennik w artykule redakcyjnym.

Wzywa też Busha do wznowienia starań na rzecz pokoju między Izraelem a Palestyńczykami, bez którego nie osiągnie się "kluczowego celu stabilizacji w świecie arabskim".

"N.Y.Times" wątpi jednak, by w kraju Bush szedł teraz na istotne kompromisy z demokratyczną opozycją. Obiecywał to bowiem już cztery lata temu, kiedy miał słabszy mandat, ale potem prowadził politykę prawicową, zgodną z postulatami konserwatywnej bazy swego elektoratu. (reb)

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)