Ochroniarz wraz z kolegami śmiertelnie pobił mężczyznę w klubie. Powód? 46‑latek zasnął przy stole
46-latek wybrał się wraz ze swoimi znajomymi i siostrą na imprezę do klubu w centrum Zielonej Góry. W pewnym momencie został sam przy stoliku i prawdopodobnie wtedy zasnął. Gdy się przebudził upadł i zahaczył o stół, a wtedy podszedł i pobił go ochroniarz.
24.04.2017 20:22
Do sytuacji doszło w nocy z soboty na niedzielę. 46-latek został z dużą siłą uderzony w głowę, po potężnym ciosie upadł tracąc najprawdopodobniej przytomność. Ochroniarz wraz z kolegą wynieśli go do ogródka przed lokalem. Jak podaje Gazeta Lubuska sytuację zauważył znajomy 46-latka, a kiedy podszedł do leżącego, ochroniarz z kolegami odciągnęli go i skopali. W tym czasie do 46-latka podbiegła jego siostra, która zaczęła reanimować nieprzytomnego brata. Na pomoc ruszył również mężczyzna podający się za chirurga.
Ochroniarz i jego znajomy, którzy pobili 46-letniego Ireneusza wrócili do lokalu w ogóle nie zwracając uwagi na to, że mężczyzna wymagał natychmiastowej pomocy. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, ale niestety mężczyzna zmarł leżąc w ramionach siostry. W swoim życiu przeszedł dwa zawały, z których udało mu się wyjść obronną ręką.
Sprawcy pobicia nie czekali na policję, tylko jak najszybciej uciekli z miejsca zdarzenia. Zielonogórska policja szybko trafiła na trop sprawców, a ponadto udało jej się zatrzymać jeszcze trzeciego sprawcę. Gazeta Lubuska podaje, że osoba która zadała śmiertelny cios szykowała się do wyjechania z Zielonej Góry, ale funkcjonariuszom udało się temu zapobiec. Dzisiaj wykonano sekcję zwłok zmarłego mężczyzny. Zatrzymani przebywają w areszcie, niedługo usłyszą zarzuty.