O. Hejmo zaprzecza zarzutom
Ojciec Konrad Hejmo kategorycznie zaprzecza, jakoby świadomie współpracował z SB.
W rozmowie telefonicznej z dziennikarzami programu TVN24 "Prześwietlenie" ojciec Hejmo powiedział, że jedynymi kontaktami z SB - jak podkreśla nieświadomymi - mogły być spotkania z człowiekiem, pracującym dla niemieckiego episkopatu. Ojciec Hejmo wyjaśnił, że przekazał mu swoje materiały, które jako student zbierał dla Sekretariatu Episkopatu Polski - dotyczące życia Kościoła w Watykanie, działania Ojca Świętego i pracy uczelni.
Hejmo zaznaczył, że dopiero teraz dowiedział się, iż ten człowiek był agentem najprawdopodobniej Stasi. Pod pretekstem pomocy niemieckiemu Episkopatowi odbił on od ojca Hejmo materiały. Podobno nagrywał także rozmowy z nim.
Ojciec Konrad Hejmo nie chciał ujawnić nazwiska tego agenta, który zmarł 2-3 lata temu. Wyjaśnił, że szkoda mu jego rodziny, z którą zresztą agent ów przyjeżdżał często do Watykanu. Na pytanie o to, czy przyjmował zapłatę za te informacje i materiały, Hejmo odpowiedział wymijająco, że niektórzy księża przynosili czasem, jako biednemu studentowi, prezenty.
Ojciec Hejmo poinformował, że prowincjał dominikanów Maciej Zięba wkótce przyjeżdża do Rzymu, aby z w tej sprawie porozmawiać. Dodał też, że ma żal do prezesa IPN Leona Kieresa, iż nie wysłuchał jego wersji i nie poinformował go wcześniej, że zamierza ujawnić jego nazwisko.