Nocna spowiedź Kaczmarka
"Gazeta Wyborcza" publikuje fragmenty rozmowy z byłym szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem przeprowadzonej w nocy przed jego zatrzymaniem przez ABW. Z Kaczmarkiem rozmawiali dziennikarze Sylwester Latkowski i Piotr Pytlakowski.
01.09.2007 | aktual.: 01.09.2007 07:56
Kaczmarek opowiadał dziennikarzom m.in. o atmosferze panującej w Ministerstwie Sprawiedliwości: "Jest jedna wielka bojaźń, kierowcy mówią, że wychodzą ci dyrektorzy od Ziobry przestraszeni - jak to wszystko kiedyś wyjdzie na jaw, to my się będziemy w piekle palić. (...) Tu nie tylko chodzi o mnie, ale o Leppera. To było robione od strony polityki, a nie od strony prawnej. Chodziło im o przejęcie Samoobrony".
Były szef MSWiA mówił również o ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ziobrze i premierze Jarosławie Kaczyńskim: "Ziobro strasznie kłamie, nie wiem dlaczego. Wkradł się w łaski premiera i go owinął. Kiedyś mu powiedział: 'Panie premierze, ja tak jak pan nie mam rodziny, bo chcę się cały poświęcić służbie dla kraju'. A kiedyś spytał premiera, co zrobić, żeby PiS był długo u władzy. Kaczyński odpowiedział mu żartobliwie, że najpierw trzeba pozamykać opozycję, potem koalicjantów, wreszcie część kolegów z własnej partii i wtedy można długo rządzić. Niby był to żart, ale zabrzmiał wcale nie do śmiechu" - oceniał Kaczmarek.
Eksminister opisał też swoje ostatnie spotkanie z Jarosławem Marcem. Były szef CBŚ miał się wówczas "trząść jak galareta". Wtedy też miał powiedzieć Kaczmarkowi, że boi się przeszukania swojego komputera. "W moim komputerze był materiał ze starej sprawy, którego nie wykasowałem. Martwię się, że teraz prokuratura postawi mi zarzuty i stracę emeryturę i wszystko. Jestem człowiekiem, który nie ma nic" - miał mówić Kaczmarkowi. "Nie wiem, co jest powodem jego stanu, ale tak mi to wytłumaczył" - dodał były minister SWiA. (PAP)