Niezłe zyski posłów
Opłacało się być posłem. Nawet ci, którzy
zdecydowali się wziąć bezpłatny urlop, by pracować wyłącznie na
Wiejskiej, zyskali. Tak wynika z oświadczeń majątkowych
parlamentarzystów dostępnych na stronie internetowej Sejmu - którą
obejrzało "Życie Warszawy".
Sami posłowie przyznają, że "na polityce można zarobić". Zawodowi parlamentarzyści oprócz diety (2,3 tys. zł) mają prawo do uposażenia. Wynosi ono 9.249 zł brutto miesięcznie plus dodatki za sprawowanie funkcji w Sejmie. Uposażenie pobiera 409 posłów. Zarobione na Wiejskiej pieniądze posłowie najczęściej inwestują w akcje i nieruchomości, ale też lokują na bankowych kontach.
Jerzy Jaskiernia (niezrzeszony) nabył papiery wartościowe za blisko milion złotych. Wacław Martyniuk (SLD) zainwestował ponad 190 tys. zł. Kiedy rozpoczynał pracę na Wiejskiej, nie posiadał ani jednej akcji. Ryszard Kalisz włożył w obligacje 85 tys. zł. Marek Kotlinowski (LPR), którego ugrupowanie na każdym kroku podkreśla niechęć do Unii Europejskiej, gromadzi zachodnią walutę - ma m.in. oszczędności w euro, funtach brytyjskich i frankach szwajcarskich.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk z PiS kupiła dom z ubiegłego wieku, którego wartość oszacowała w swoim oświadczeniu na ponad 200 tys. dolarów. Natomiast posłanka niezrzeszona Barbara Blida (nie korzysta z uposażenia) lokuje pieniądze w obrazy i biżuterię. Ich wartość określiła na 150 tys. zł. To o blisko 50 tys. zł więcej niż na początku kadencji.
Posłowie, którzy są jednocześnie liderami swoich partii, nie należą do sejmowych krezusów. Jarosław Kaczyński (PiS) w ciągu całej kadencji zaoszczędził zaledwie 8 tys. zł. Nie ma też żadnych nieruchomości i akcji. W wywiadach tłumaczył, że zarobione pieniądze przeznacza na cele charytatywne. Jarosławowi Kalinowskiemu z PSL oszczędności stopniały z 90 tys. zł do pięciu tys. zł. Jerzy Hausner (PD, wcześniej SLD) nie odkłada pieniędzy, co więcej przez całą kadencję nie wychodzi z debetu na rachunku bankowym.
Najbogatszym posłem jest Ryszard Bonda - był w Samoobronie, teraz niezrzeszony. Zachodniopomorski rolnik handluje zbożem i zarabia na jego przechowywaniu. W ciągu czterech lat nie tylko powiększył swój majątek, ale też pozbył się rekordowych zobowiązań w wysokości 25 mln zł, jakie miał na początku kadencji.(PAP)