Nauczyciele grożą strajkiem

Pytanie referendalne będzie brzmieć: Czy wobec szkodliwej polityki rządu niszczącej system oświaty, a także wobec odstąpienia od zapowiadanych 7% podwyżek płac dla nauczycieli jesteś za przystąpieniem do jednodniowego ogólnopolskiego strajku ostrzegawczego pracowników oświaty?.

Prezes ZNP przypomniał, że minister edukacji Roman Giertych obiecywał 7% podwyżki dla nauczycieli. Ostatecznie Sejm przyjął 15 grudnia w poprawce do projektu ustawy budżetowej zwiększenie kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli do poziomu 1835,31 zł, czyli o 2,2%.

Jak podkreślił Broniarz, oznacza to, że realny wzrost pensji nauczycielskich wyniesie w przyszłym roku tylko 0,3%, czyli nauczyciel stażysta otrzyma podwyżkę wysokości 3,18 zł, a nauczyciel dyplomowany - 6,27 zł. To jest dramatyczna przepaść między tym, co zapowiadał pan Roman Giertych, a tym co przyjdzie nam konsumować - ocenił Broniarz.

"Będziemy chcieli przeprowadzić to referendum w każdej placówce oświatowo-wychowawczej na terenie kraju. Każdy członek związku; ale liczymy także na to, że w tym referendum wezmą udział także nie tylko członkowie związku; zechce się wypowiedzieć, czy weźmie udział w tym strajku, czy też nie. Na podstawie tego referendum zarząd podejmie decyzję dotyczącą dalszych działań związanych z tym strajkiem" - powiedział Broniarz, dodając, że strajk będzie polegał na zaprzestaniu prowadzenia zajęć na jeden dzień.

Podkreślił, że to referendum nie wyklucza organizacji planowanej wcześniej manifestacji w Warszawie. Dodał, że decyzja będzie zależała od tego jak będą przebiegały rozmowy z ministrem edukacji narodowej na temat wzrostu wynagrodzeń.

Broniarz poinformował też, że Zarząd Główny upoważnił Prezydium ZNP do podjęcia działań związanych z organizacją marszu protestacyjnego w Warszawie, który pierwotnie miał odbyć się 25 listopada, ale został odwołany z powodu żałoby narodowej w związku z tragicznym wypadkiem w kopalni "Halemba".