Na tle nieba nad Bagdadem widać było ogień artylerii przeciwlotniczej po pierwszych wybuchach, których - jak pisze AFP - nie poprzedził alarm przeciwlotniczy. Po centrum miasta, gdzie było spokojnie, w poniedziałek wieczorem kursowały liczne samochody.
Wcześniej w poniedziałek trzy potężne eksplozje wstrząsnęły południową i środkową częścią Bagdadu; według świadków bomby spadły m.in. na pałac jednego z synów Saddama Husajna - Kusaja. Do nalotów na stolicę Iraku doszło też w nocy na poniedziałek, w poniedziałek nad ranem i wczesnym popołudniem.
Według źródeł szpitalnych, w następstwie poniedziałkowych bombardowań na wschodnich przedmieściach Iraku zginęło sześciu irackich cywilów, a kilkunastu zostało rannych. (jask)