Na kogo może liczyć USA?
Wiele wskazuje, że pierwszym polem bitwy wojny wypowiedzianej przez USA międzynarodowemu terroryzmowi będzie Afganistan, ukrywający terrorystę Osamę bin Ladena, którego
Waszyngton oskarża o zorganizowanie zamachów w dniu 11 września.
Agencja Reuters sporządziła w poniedziałek zestawienie prawdopodobnych i potencjalnych członków koalicji antyterrorystycznej montowanej przez USA.
Do zdeklarowanych sojuszników USA w wojnie z terroryzmem agencja zaliczyła Belgię, Wielką Brytanię, Indie, Izrael, Kuwejt, Filipiny i Hiszpanię.
Reuters odnotowuje, że Belgia od razu zapowiedziała wysłanie wojsk mających wesprzeć amerykańską operację odwetową. Indie zaoferowały Stanom Zjednoczonym korzystanie ze swych obiektów wojskowych.
Izrael udostępni - według źródeł amerykańskich - nadzwyczaj ważne informacje wywiadowcze na temat radykałów islamskich. Kuwejt, wyzwolony w 1991 roku spod okupacji irackiej, deklaruje nieograniczone wsparcie. Filipiny proponują wykorzystanie swych baz wojskowych, portów i lotnisk. Hiszpania zaoferowała swe bazy lotnicze i obiecuje poparcie bez zastrzeżeń.
Do kategorii warunkowego wsparcia Reuters zaliczył Bangladesz, Kanadę, Francję, Niemcy, Indonezję, Włochy, Japonię, Jordanię, NATO, Pakistan, Rosję, Arabię Saudyjską, Syrię, Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz inne państwa arabskie nad Zatoką Perską.(pn)