Mur nienawiści - Komentarz Internauty
Gdyby mój sąsiad regularnie nosił broń, wykrzykiwał przeciwko mnie agresywne hasła i do tego podkładał bomby w autobusach szkolnych moich dzieci, nie miałbym żadnych skrupułów, żeby odgrodzić się od niego murem. Izraelczykom się tego zabrania. Stawia się ich przed sądem.
W zamachu z 22 lutego zginęło 8 osób. Sześćdziesiąt zostało rannych. Nikt nie zauważył płaczu żydowskich matek, bo natychmiast uwagę świata przykuł mur. Mur, który wznoszą tamtejsze władze, aby oddalić od siebie zagrożenie ze strony palestyńskich terrorystów. Betonowa ściana na zachodnim brzegu Jordanu ma mieć 42 kilometry długości, ale już stała się powodem rozprawy w Międzynarodowym Trybunale w Hadze. "Nie byłoby sprawy, gdyby mur powstał wzdłuż całej granicy Izraela"- mówi Al-Hussein, przedstawiciel Jordanii. Nie wierzę. Wtedy byłby pretekstem do nowego arabsko-izraelskiego konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Z drugiej strony widać cywilizacyjny regres, który, jakby się do niedawna wydawało, skończył się wraz z upadkiem komunizmu i zjednoczeniem Europy. Mur bowiem, pozbawi podstawowych środków do życia niejedną palestyńską rodzinę w izolowanej strefie. Skaże ją na egzystencję w odrębnym świecie, z dala od swoich bliskich i możliwości odwiedzin. Chwilami zdaje mi się, że takie właśnie było zamierzenie izraelskich władz. Niestety, zamiast podwyższyć poziom bezpieczeństwa Izraelczyków, najprawdopodobniej tylko zwiększy nienawiść po obu stronach. Czyżby Żydzi zapomnieli już, jak to jest żyć za murem getta?
A swoją drogą, czemuż to wśród obrońców Palestyńczyków przeważają narody muzułmańskie oraz dyktatury? Przecież właśnie w tych krajach najczęściej dochodzi do łamania praw człowieka i naruszania wolności. Natomiast nagle okazuje się, że wśród piewców pokoju wypowiada się np.: przedstawiciel Kuby... Kpiny to, czy tylko stare przyzwyczajenie? ZSRR i Polska Ludowa też popierały Arabów w 1968 roku i wtedy to właśnie polscy Żydzi zostali wygnani z kraju.
Teraz przez większe miasta kontynentu przetaczają się setki demonstrantów, zarówno sojuszników jak i przeciwników budowy muru. W związku z tym na ulicy zaczepił mnie młody człowiek z naszywką Che Guevarry i poprosił o poparcie dla Palestyńczyków. Spytałem go czy wie, kogo przedstawia naszywka. Nie wiedział...
Ja też nie wiedziałem, kogo poprzeć...