Matura jak magisterium
Mimo iż wakacje w pełni, w Internecie
kwitnie handel maturami z języka polskiego, które zostały już
zaprezentowane i ocenione. "Życie Warszawy" ujawnia jednak, że
Ministerstwo Edukacji ma już sposób na oszustów.
11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 08:43
"Prezentację z polskiego sprzedam. Dostałem za nią 20 punktów na 20, warto!" - setki takich ogłoszeń można znaleźć w Internecie. W godzinę gazeta znalazła kilku chętnych do odsprzedania swych wykorzystanych w tym roku prezentacji, wraz z ksero świadectwa, na dowód, że naprawdę dostali za nie dobre oceny. Jest też internetowy sklep z maturalnymi gotowcami po 50 zł.
- Od przyszłego roku upodobnimy ustną maturę z polskiego do obrony pracy magisterskiej. O ocenie będą decydować głównie odpowiedzi na pytania zadane już po prezentacji - mówi wiceminister edukacji Anna Radziwiłł. Czy to znaczy, że ucznia opowiadającego o literaturze science fiction komisja będzie mogła zapytać o "Treny" Kochanowskiego? - Pytania będą dotyczyć wyłącznie tematyki prezentacji. A więc w przypadku science fiction - np. twórczości Stanisława Lema, nawet jeśli nie było o nim wcześniej mowy lub o porównanie XIX i XX-wiecznej literatury gatunku, wymienia Radziwiłł. Nauczyciele będą się więc musieli merytorycznie przygotować do rozmowy z maturzystami.
Minister edukacji Mirosław Sawicki po zakończeniu kierowania resortem wraca na stanowisko dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, a więc będzie mógł wydać stosowne instrukcje egzaminatorom w szkołach. (PAP)