Ma ochronę, bo jest podobny do brata
Sroga mina, szerokie bary, kabelek w uchu - tak wyglądają
towarzysze Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS od kilku dni
korzysta z ochrony BOR - informuje "Życie Warszawy".
14.01.2006 | aktual.: 14.01.2006 09:32
Obecność funkcjonariuszy na co dzień dbających o bezpieczeństwo najwyższych urzędników państwowych (do których Jarosław Kaczyński formalnie nie należy) pierwszy raz można było zauważyć w trakcie czwartkowych przepychanek w Sejmie.
Dwaj rośli BOR-owcy robili, co mogli, by osłonić lidera PiS przed napierającym tłumem dziennikarzy. - Objęliśmy pana Jarosława Kaczyńskiego ochroną na polecenie szefa MSWiA - tłumaczy por. Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik Biura. Dlaczego minister Ludwik Dorn uznał, że politykowi grozi niebezpieczeństwo?
- Między innymi ze względu na jego fizyczne podobieństwo do brata bliźniaka. Zawsze może się zdarzyć, że jakaś niezrównoważona osoba chcąca zaatakować prezydenta pomyli się - tłumaczy Tomasz Skłodowski, rzecznik ministra Dorna.(PAP)