Lisak: Miller poszedł w ślady Schroedera
Mam nadzieję, że efektem tej decyzji będzie wyraźna i odczuwalna poprawa funkcjonowania rządu - tak szef klubu UP Janusz Lisak skomentował decyzję premiera Leszka Millera o zamiarze rezygnacji z szefowania Sojuszem. Zdaniem Lisaka, decyzję Millera trzeba przyjąć z uznaniem.
Polityk UP zauważył, że premier poszedł w ślady kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera - podobnie jak on stwierdził, że łączenie funkcji szefa rządu i szefa partii jest po prostu zbyt trudne i zdecydował poświęcić się w całości tylko kierowaniu rządem.
Szef klubu UP ocenił, że to dobra decyzja. "Zważywszy na notowania rządu i rządzącej koalicji, na pewno wiele jest do zrobienia. Trzeba oceny społeczne poprawić, a żeby to zrobić, rząd musi funkcjonować sprawniej" - podkreślił.
Lisak nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kto powinien zastąpić Millera na stanowisku szefa SLD. "Nie bawię się w takie spekulacje, zostawiam to do decyzji i głębokiego rozważenia kolegom z SLD" - dodał. Podkreślił jednak, że jest to niezwykle ważna decyzja "szczególnie w tak trudnej sytuacji". "Każdy, kto zdecyduje się kandydować, będzie niewątpliwie człowiekiem, który podejmie ogromne wyzwanie".