Libijscy powstańcy apelują o broń
Przewodniczący Narodowej Rady Libijskiej Mustafa Dżalil zaapelował o dostarczenie oddziałom podległym NRL broni, która umożliwiłaby opanowanie tych rejonów kraju, które pozostają jeszcze pod kontrolą zwolenników Muammara Kadafiego.
15.09.2011 02:54
Zwolennicy Kadafiego wciąż kontrolują cztery rejony Libii: Syrtę na wybrzeżu Morza Śródziemnego, Bani Walid na południowy wschód od Trypolisu oraz Jufrę i Sabhę.
Według Dżalila znaczne siły lojalne wobec Kadafiego uciekły do Sabhy, położonej na pustyni, na południu kraju. "W rejonie Sabhy dojdzie do ciężkich walk i dlatego prosimy o więcej broni i sprzętu aby odzyskać ten teren" - powiedział Dżalil. Dodał, że Kadafi znajduje się na południu Libii i ma "całe złoto". Ma planować ataki na miasta, pola naftowe i elektrownie.
Według innych przedstawicieli NRL, członkowie najbliższego otoczenia Kadafiego uciekli do Nigru zabierając ze sobą znaczne ilości złota i pieniędzy w gotówce.
Dżalil potwierdził, że NRL nie przeniesie się całkowicie z Bengazi do stolicy - Trypolisu, zanim nie zostaną tam zlikwidowane ostatnie ogniska oporu zwolenników Kadafiego.
W czwartek w Trypolisie oczekiwany jest prezydent Francji Nicolas Sarkozy, któremu towarzyszyć ma m. in. znany francuski filozof Bernard-Henri Levy i być może brytyjski premier David Cameron. Jego przybycie nie zostało jednak potwierdzone.
Wysoki rangą wysłannik amerykański Jeffrey Feltman oświadczył w środę w Trypolisie, że Stany Zjednoczone z zadowoleniem przyjmują przejmowanie przez tymczasowy rząd Libii coraz większej kontroli nad siłami bezpieczeństwa. Zapowiedział też, że USA jak najszybciej otworzą ambasadę w stolicy kraju.