Leszek Miller o Kauczu
Premier Leszek Miller powiedział w poniedziałek w radiowych
Sygnałach Dnia, że gdyby minister sprawiedliwości
Barbara Piwnik zwróciła się do niego z wnioskiem o
odwołanie prokuratora Kaucza z funkcji zastępcy
prokuratora generalnego, to zostanie on podpisany.
Premier po raz kolejny podkreślił, że każdy szef ma prawo dobierać sobie swoich współpracowników.
Wyraził też zdziwienie nagłaśnianiem przez media nominacji prokuratora Kaucza na zastępcę prokuratora generalnego przez minister Piwnik podczas kiedy osoba pana Kaucza nie budziła żadnych zastrzeżeń podczas nominowania go na prokuratora Prokuratury Krajowego w sierpniu przez byłego ministra sprawiedliwości Iwanickiego.
Premier zaznaczył, że dla niego najważniejszym dokumentem przedstawionym mu przez minister Piwnik dotyczącym prokuratora Kaucza był raport Komisji Weryfikacyjnej we wrześniu 1990 roku. Ocena Komisji dotycząca prokuratora Kaucza była pozytywna, a na czele tej komisji stał prokurator Stefan Śnieżko w żaden sposób nie związany z SLD - tłumaczył Leszek Miller.
Premier zacytował fragment oceny komisji, z której wynikało, że prokurator Kaucz w sądach i swoich poczynaniach zachował rozwagę i powściągliwość, czym zaskarbił sobie swego rodzaju szacunek opozycji. Potwierdzeniem tego jest fakt, że jeszcze w 1990 roku został zaproszony do współpracy przy ocenie skarg napływających od ludności do zarządu regionu dolnośląskiego NZZZ "Solidarność" - cytował premier.
W oparciu o to dochodzenie komisja wnioskowała o powołanie pana Kaucza do pracy w Prokuraturze Wojewodzkiej we Wrocławiu. Skoro w 1990 roku był dobry, to teraz też , bo przecież potem prokurator Kaucz nie oskarżał już w żadnych procesach politycznych - argumentował Leszek Miller. (and)