PolskaLech Kaczyński też nie jedzie do Pekinu

Lech Kaczyński też nie jedzie do Pekinu

Prezydent Lech Kaczyński najprawdopodobniej nie weźmie udziału w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie - wynika z informacji "Dziennika". Choć prezydenccy ministrowie podkreślają, że nie ma jeszcze oficjalnej decyzji w tej sprawie, to w otoczeniu Lecha Kaczyńskiego coraz głośniej się mówi, że na znak solidarności z represjonowanym przez Chiny Tybetem odmówi on udziału w imprezie.

Lech Kaczyński też nie jedzie do Pekinu
Źródło zdjęć: © AFP

Myślę, że prezydent wypowie się w tej sprawie osobiście. Jego stanowisko jako obrońcy praw człowieka nietrudno przewidzieć - powiedziała dziennikowi była szefowa prezydenckiego gabinetu Elżbieta Jakubiak. Kiedy możemy poznać decyzję Lecha Kaczyńskiego?

To będzie zależeć od tego, co będzie dziać się w Tybecie. Jeżeli doszłoby ponownie do eskalacji przemocy chińskich władz, to byłby to odpowiedni moment do zabrania głosu przez prezydenta. Groźba bojkotu to przecież forma nacisku na międzynarodowy komitet olimpijski i pośrednio na chińskie władze - wyjaśnia Jakubiak.

Nieoficjalnie rozmówcy mówią, że Lech Kaczyński celowo przeciąga podjęcie decyzji, by skupić uwagę na problemie Tybetu. Premier Tusk w tej sprawie się już wypowiedział, teraz międzynarodowy komitet olimpijski czeka na gest prezydenta - mówi osoba z otoczenia Lecha Kaczyńskiego.

A prezydent ma jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji. Skład delegacji PKOl ma uzgodnić na początku lipca. Wtedy przewidziane jest posiedzenie, na którym zostanie potwierdzony ostateczny skład reprezentacji olimpijskiej oraz lista oficjeli, którzy pojadą do Pekinu - wyjaśnia Piotr Nurowski, prezes PKOl. Przyznaje też, że od tej pory kancelaria prezydenta nie odmówiła ani nie potwierdziła udziału Lecha Kaczyńskiego.

olimpiadaprezydentJarosław Kaczyński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)