Lato wróciło, kwater brak
Jeśli ktoś nie zarezerwował sobie kwatery w nadmorskim kurorcie, nie ma co liczyć, że przyzwoite i tanie lokum znajdzie na miejscu. Lato wróciło, więc w ciągu kilku dni pół Polski zjechało nad Bałtyk - zauważa "Express Ilustrowany".
21.07.2007 | aktual.: 21.07.2007 11:17
Na przepełnionej plaży w Kołobrzegu leży pupa przy pupie, a znalezienie wolnego miejsca blisko morza graniczy z cudem... Choć polskie wybrzeże długo nie będzie wyglądać jak lazurowe, ceny już teraz zbliżają się do tych na południu Europy.
Z okien nadmorskich domów zniknęły kartki "wolne pokoje" i "Zimmer frei". Pani w informacji turystycznej stwierdza, że są jeszcze wolne miejsca na kempingach i polach namiotowych. Na łut szczęścia można liczyć też u dworcowych "łapaczy", którzy od rana chodzą po peronach z kartkami w rękach.
Pokoik dla dwójki, po trzydzieści złotych na dobę ze wspólną łazienką. Nie krócej, niż na siedem dni - proponuje około 60-letni mężczyzna w kapeluszu. Mieszkanie jest tylko kilometr od morza.
Świetny domek ośmioosobowy, 250 zł za dobę wynajmę - krzyczy starsza kobieta. Jak zaczęli w telewizji mówić, że będzie słoneczna pogoda to na klientów nie narzekam. Z tego co wiem od znajomych, wolnych kwater zaczyna brakować na całym wybrzeżu - wyjaśnia.
Kwatery oferowane na dworcu dla wielu to ostateczność. Nigdy bowiem nie wiadomo, gdzie można trafić - ostrzega "Express Ilustrowany". (PAP)