Łapówki w policyjnej szkole
Słynne Centrum Szkolenia Policji w Legionowie zżera korupcja - pisze "Nowy Dzień".
Legionowo ma szkolić policjantów z prawa karnego, prowadzenia śledztw czy zasad ruchu drogowego. Młody rekrut po nauce zdaje test i rusza do pracy. Ale okazuje się, że policjantem może zostać nawet idiota, który dobre oceny może sobie... kupić. Młodzi policjanci zawiązują w Legionowie "spółdzielnie" z wykładowcami i płacą za dobre oceny z testów.
Szefostwo ośrodka przyznaje: "Jesteśmy bezradni", i zamieszcza na internetowym forum policyjnym apel, by młodzi policjanci donosili na swoich kolegów i wykładowców. "To chyba jakiś żart", "Tak, tak, zostańmy kapusiami", "Niech mnie ktoś uszczypnie" - to tylko niektóre opinie, jakie w odpowiedzi na apel zamieścili na forum anonimowi policjanci.
Są zbulwersowani, że szefostwo przyznaje się do bezradności i chce ich rękami prać brudy. Do walki z łapówkarstwem namawia Piotr Caliński, twórca legionowskiej szkoły, który teraz nadzoruje ją z ramienia Komendy Głównej.
W swoim apelu pisze: "Zdaję sobie sprawę, że w naszych szeregach w dalszym ciągu mogą być ludzie niegodni noszenia policyjnego munduru. Osoby, które wolą drogę pisemną, mogą skorzystać z prywatnego adresu e-mail. Jeżeli będziecie mieć taką możliwość, zapraszam także na spotkanie w cztery oczy, oczywiście z zachowaniem pełnej dyskrecji".
Nie ma co ukrywać. Wiem, że w Legionowie zawiązuje się kolejna "spółdzielnia", gdzie policjanci korumpują się z wykładowcami. Bez pomocy uczciwych policjantów nie rozwiążemy tego problemu - mówi nam Piotr Caliński. W apelu zachęca: "Zależy mi na tym, aby następne pokolenia słuchaczy nie musiały już głowić się nad dotarciem do wykładowcy i zebraniem odpowiedniej kwoty na wieczne pióro i kwiaty".
Okazuje się, że policjantów łapówkarzy nie przestraszyła nawet wpadka ich kolegów. Rok temu w Legionowie zatrzymano pięciu policjantów - wykładowców, którzy brali łapówki, i dających je policjantów. Jeden z wykładowców za wystawienie dobrych ocen dostał kilkadziesiąt butelek wódki. Caliński kazał wtedy zrobić pokazówkę: łapówkarzy wyprowadzono ze szkoły w kajdankach, aby wszyscy dobrze się przyjrzeli, że nie ma pobłażania.. Nie pomogło.
Tomasz Skłodowski, rzecznik szefa MSWiA Ludwika Dorna, nie chciał komentować apelu Calińskiego. Wraz z ministrem przebywa w Kosowie.(PAP)