Łapiński jak diabeł w ornacie

Ubrał się diabeł w ornat i na mszę ogonem
dzwoni. Tylko tak można określić zachowanie byłego ministra
zdrowia i SLD-owskiego barona Mariusza Łapińskiego - pisze
redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Maciej Łukasiewicz.

09.12.2003 | aktual.: 09.12.2003 06:19

Wczoraj Łapiński postanowił przystąpić do nagłej kontrofensywy. Być może dlatego, że pokontrolne wnioski Departamentu Nadzoru w Ministerstwie Zdrowia są dla niego druzgocące.

Ostrze swych najcięższych oskarżeń skierował przeciwko "Rzeczpospolitej" i jej dziennikarzom, zarzucając nam świadome współdziałanie z zachodnimi koncernami farmaceutycznymi, na szkodę interesu państwa polskiego, którego on, Łapiński, bronił jak ksiądz Kordecki Jasnej Góry - stwierdza Łukasiewicz.

Według niego, z punktu widzenia Łapińskiego można tę taktykę zrozumieć. To na łamach "Rzeczpospolitej" po raz pierwszy ukazały się informacje o korupcyjnym klimacie wokół leków w resorcie kierowanym przez Łapińskiego i Naumana. To po publikacjach "Rz" sprawą zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a później doszło do dymisji obu polityków. Przy okazji Łapiński przestał być mazowieckim baronem SLD - przecież nie dlatego, że popadł w niełaskę "Rzeczpospolitej".

Mariusz Łapiński już wcześniej pohukiwał na media. Na chwilę jednak jakby sie opamiętał. Jak się okazuje, nie na długo. Trzeba więc mu jasno powtórzyć. Potwierdzamy wszystko co napisaliśmy na temat jego działalności. Mamy do niej wiele zastrzeżeń, nie wycofujemy się z nich i gotowi jesteśmy je udowodnić. Inaczej pojmujemy wolność życia publicznego i swobodę wypowiedzi mediów. Postępowanie i punkt widzenia Mariusza Łapinskiego oraz jego sojuszników uważamy za szkodliwe dla funkcjonowania demokratycznego państwa. Taka jest linia podziału między nami a nimi. Dziś nie jest to już tylko linia, ale rów. A właściwie okopy - konkluduje redaktor naczelny "Rz". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)