"La Repubblica" krytykuje Polskę
Dziennik "La Repubblica" skrytykował Polskę za prowadzenie w sprawie Ukrainy antyrosyjskiej polityki.
Komentator lewicowej gazety napisał z dezaprobatą o nowych krajach
Unii Europejskiej, które w każdym kryzysie widzą nadzieję na
powstrzymanie wpływów Rosji.
Publicysta gazety uważa, że w ślad za Polską antyrosyjską politykę wobec kryzysu na Ukrainie prowadzą także kraje bałtyckie. Pisze w tym kontekście o dwóch różnych stanowiskach wobec tego, co dzieje się w Kijowie.
Publicysta podkreśla, że są kraje europejskie, kierujące się pragnieniem obrony demokratycznej ewolucji przed potężnym ukraińskim sąsiadem, ale także świadome konieczności utrzymania dobrych stosunków z Rosją i uniknięcia za wszelką cenę rozpadu Ukrainy na część prozachodnią i prorosyjską.
"Są także niektóre stolice 'nowej' Europy, które z hojnością pomagały demokratycznemu kandydatowi Juszczence, tak jak Moskwa Janukowyczowi i które przychylnie patrzą na każdy kryzys zdolny do dalszego ograniczenia wpływów Rosji wobec państw sąsiednich i nie miałyby może nawet nic przeciwko podziałowi Ukrainy według linii wyznaczonej przez swą duszę słowiańska i europejską" - uważa komentator dziennika "La Repubblica".
Jego zdaniem nie można pozwolić na to, żeby Europa postępowała według planów dyplomatycznych Warszawy czy Wilna i by pomagała tym, którzy dążą do destabilizacji w tym regionie. Jednocześnie gazeta wytknęła premierowi Silvio Berlusconiemu i jego, jak to ujęła, skrajnie osobistej polityce zagranicznej, bezkrytyczne popieranie prezydenta Władimira Putina.