Kwaśniewska na czele komitetu
Marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta
Włodzimierz Cimoszewicz potwierdził, że Jolanta
Kwaśniewska stanie na czele jego komitetu wyborczego.
Potwierdziła to w rozmowie ze mną. Jestem jej bardzo zobowiązany. Mam do niej wiele szacunku i bardzo wiele sympatii. Jest to szlachetna, mądra i dzielna kobieta - powiedział Cimoszewicz w radiowej Trójce.
Jednocześnie podkreślił, że nie ma jeszcze koncepcji własnej kampanii wyborczej. Nie wie, czy Jolanta Kwaśniewska będzie jeździć z nim po Polsce. Powiedział również, że na czas kampanii nie zamierza zrezygnować z fotela marszałka Sejmu.
Odnosząc się do ujawnionego przez media składu komitetu wyborczego, Cimoszewicz powiedział, że są tam nazwiska ludzi, których chciałby widzieć w tym komitecie, jak i nazwiska osób, których nie zamierzał zapraszać.
Cimoszewicz powiedział, że nie ma zamiaru odcinania się od SLD w sensie moralnej współodpowiedzialności. Zaznaczył też, że nie będzie kandydatem partyjnym. Nie reprezentuję i nie chcę reprezentować interesów żadnej partii - podkreślił.
SLD nagrzeszyło, ciężko nagrzeszyło i bardzo mnie to boli, bo ja kiedyś idee SLD współtworzyłem. Ze strony SLD trzeba jeszcze wiele pokory, aby zasłużyć na odzyskanie poparcia społecznego. Jednocześnie potrafię dostrzec, że coś się jednak w SLD w końcu zmienia, bardzo późno, za późno powiedziałbym, ale jednak. Nareszcie ta miotła sprawiedliwości zaczyna tam pracować - powiedział.
Komentując fakt zbierania przez - kojarzonego z aferą Rywina - Włodzimierza Czarzastego podpisów pod listami poparcia dla Cimoszewicza, marszałek Sejmu powiedział, że nie irytuje go działanie kogokolwiek, kto robi to w dobrej wierze. Przyznał jednak, że jego opinia o Czarzastym jest "mieszana".
Włodzimierz Cimoszewicz utrzymuje, że zmiana decyzji o starcie w wyborach prezydenckich nie jest z jego strony, jak to okreslił, "makiaweliczną grą " a jedynie reakcją na poparcie milionów Polaków.
Odnosząc się do sondażu "Gazety Wyborczej", według którego 37% Polaków uważa, że wygra on w wyborach prezydenckich, marszałek powiedział, że wynik ten go zaskakuje. Dodał jednak, że jego celem jest uzyskanie poparcia co najmniej 51% głosujących.
Marszałek ogłosił we wtorek, że wystartuje w październikowych wyborach prezydenckich. Zaznaczył jednocześnie, że nie chce być reprezentantem żadnej partii.