Kto stoi za Kulczykiem?
Czy Jan Kulczyk spotykając się z rosyjskim
szpiegiem Władmirem Ałganowem, działał na polecenie nowej grupy
trzymającej władzę? A może było to tylko spotkanie dwóch
biznesmenów? - stawia pytania "Fakt".
08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 06:37
Już jutro Kulczyk powinien stawić się przed komisją badającą sprawę Orlenu. Dlatego "Fakt" zapytał czołowych sejmowych śledczych, co sądzą o roli najbogatszego Polaka w tej aferze.
Okazało się, że komisja także i w tym punkcie jest podzielona. Zbigniew Wassermann z PiS-u sugeruje, że na spotkanie z Ałganowem najbogatszego Polaka wysłali Alweksander Kwaśniewski i Leszek Miller. Andrzej Celiński z SdPl twierdzi, że Kulczyk działał wyłącznie jako biznesmen. Nie ma więc mowy o żadnym politycznym drugim dnie tego spotkania.
Który z nich ma rację? Na razie nie wiadomo. Pewne jest tylko, że gdyby Kulczyk przyjechał z USA, gdzie teraz podobno się leczy, i gdyby chciał szczerze odpowiadać, wiele tajemnic Orlenu zostałoby wyjaśnionych. Bo tylko on wie, czy tajemniczy "pierwszy", na którego miał powoływać się podczas spotkania z Ałganowem, to Aleksander Kwaśniewski czy może - jak w pewnym momencie sugerował prezydent - premier Leszek Miller - podkreśla "Fakt".
I tylko on zna odpowiedź na dziesiątki innych kluczowych pytań. Jak choćby o tajemnicze spotkanie z premierem tuż po aresztowaniu ówczesnego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Czy, jak twierdzą niektórzy posłowie z komisji śledczej, chodziło o ustalanie wygodnego dla obu panów składu nowej rady nadzorczej Orlenu, tak by umożliwić robienie interesów nowej, lewicowej władzy? (PAP)