Kosztowna reforma ABW prof. Zybertowicza
Reformę ABW poprzez wprowadzenie w "okres drgań" i "skoordynowane posunięcia rozwibrowujące" zalecał zatrudniony w Agencji specjalny zespół prof. Andrzeja Zybertowicza. Dostał za to ok. 60 tys. zł - podaje "Gazeta Wyborcza".
11.01.2008 | aktual.: 11.01.2008 05:31
Wstrząs kontrolowany wprowadzony przez złożoną socjotechnikę o skoordynowanej sekwencji działań - taką strategię zmian organizacyjnych w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego opracował zespół Zybertowicza dwa lata zatrudniony w ABW na umowę-zlecenie.
Projekt zmian powstał w połowie 2006 r. Dokument, który został po działalności zespołu nosi tytuł Uwaga: nie czytać bez woli wprowadzenia w życie! - pisze gazeta.
ABW nazywana jest w nim firmą, organizacją lub przedsiębiorstwem. Autorzy stwierdzają, że w myśl teorii chaosu kompleksowe zmiany wymagają wprowadzenia organizacji w stan chwilowej i kontrolowanej destabilizacji zwany fazą rozedrgania. Wprowadzenie w okres drgań jest niezbędne i wymaga determinacji - czytamy.
Czy taki plan próbowano wprowadzić w życie? Trudno powiedzieć. Materiał krążył wśród szefów i naczelników - usłyszał dziennik w ABW.
Zespół Zybertowicza składał się oprócz niego z czworga pracowników naukowych toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i założonego przez profesora Studium Socjologii i Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie wiadomo, kto z zespołu jest głównym autorem projektu - dokument jest niepodpisany. Sam Zybertwocz nie odpowiadał na telefony dziennikarzy.
Zespól miał w ABW specjalny status. Na stałe do pomocy przydzielono mu trzech oficerów Agencji. Oprócz cytowanego dokumentu efektem jego pracy był projekt powołania Centrum Analitycznego ABW. Umowy z zespołem opiewały na 14 tys. zł od osoby plus zwrot kosztów. Zybertowicz był też szefem rady programowej Centralnego Ośrodka Szkolenia ABW.
Profesor jest cenionym przez PiS twórcą teorii układu tajnych służb i "szarej sieci" oplatającej Polskę. Od lipca do listopada 2007 r. pełnił funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa premiera Jarosława Kaczyńskiego. Teraz jest doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego - przypomina "Gazeta Wyborcza". (PAP)