PolskaKości znalezione na plaży w Darłowie należały do 23-letniego Michała

Kości znalezione na plaży w Darłowie należały do 23‑letniego Michała

Kości przedramienia, znalezione w lipcu przez turystów na plaży w Darłowie, należą do poszukiwanego od ubiegłego roku 23-letniego Michała Stachowicza - potwierdziły to badania DNA - podaje serwis internetowy "Głos Szczecińskiego". Gazetę o informacji z prokuratury poinformowała matka mężczyzny. Michała szukano ponad rok. Ostatni raz widziany był w nocy z 31 grudnia 2011 r. na 1 stycznia 2012 r.

Kości znalezione na plaży w Darłowie należały do 23-letniego Michała
Źródło zdjęć: © Internet

04.01.2013 | aktual.: 05.01.2013 00:05

W sylwestrową noc w ubiegłym roku Michał, student ze Słupska, bawił się ze znajomymi w jednym z pensjonatów w Darłówku. Potem przeniósł się do innego lokalu. Nad ranem wyszedł stamtąd - sam, bez kurtki. Nie wrócił do pensjonatu, w którym mieszkała cała grupa.

O zaginięciu chłopaka poinformowano policję. Na miejsce ściągnięto grupę poszukiwawczą, która przeczesywała okoliczne tereny. Na własną rękę szukała go też rodzina i przyjaciele. Za informacje, które pomogą w odnalezieniu 23-latka wyznaczono 20 tysięcy zł nagrody. Zaangażowano jasnowidza i detektywa. Wszystko bez rezultatu.

Z nagrań miejskiego monitoringu wiadomo, że szedł w kierunku centrum Darłowa. Tutaj ślad po nim się urwał.

13 lipca 2012 roku w Darłowie na wydmie turyści natknęli się na siedem kości przedramienia i ręki. Po pierwszej analizie ustalono, że nalezą one do mężczyzny, po drugim badaniu stwierdzono, że należą one do Michała Stachowicza - podaje serwis gs24.pl.

- Na badanych kościach nie ujawniono śladów obrażeń. W toku postępowania nie stwierdzono też, by do śmierci mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie. W związku z tym prokurator podjął decyzję o umorzeniu śledztwa - powiedziała serwisowi "Głosu Szczecińskiego" gs24.pl Aneta Skupień, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Jak zapewnia rzeczniczka, prokuratura "nie traci zainteresowania" sprawą i zapowiada jej wznowienie, jeśli pojawią się nowe okoliczności. Na razie dla umorzenia sprawy decydująca była opinia biegłego, który stwierdził, że fragmenty tkanek obecne na kościach pozwalają stwierdzić, że doszło do stężenia pośmiertnego. To znaczy, że 23-latek nie żył już w momencie oddzielenia kończyny od ciała. Jak do tego doszło - tego nie wiadomo, ale mogło to nastąpić z przyczyn naturalnych. Na kościach są uszkodzenia wynikające z erozji za sprawą działania piasku i wody.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (657)