Korona Ziemi na nartach?
38-letni Słoweniec, który w tym roku zjechał na nartach z Mount Everestu, zapowiedział, że chce dokonać tego samego z najwyższych szczytów wszystkich kontynentów.
Zjechanie na nartach z "Korony Ziemi" jest bardzo interesującym wyzwaniem - powiedział Davo Karnicar. Mam nadzieję, że moją nową przygodę rozpocznę najbliższą wiosną.
Słoweniec dodał także, że na początek planuje zjazd z najwyższego szczytu Nowej Zelandii - Mount Cook. Swoją przygodę ma zamiar skończyć 18 miesięcy później. Na "deser" planuje szus na nartach z góry McKinley na Alasce.
10 lipca tego roku zjazd na nartach ze szczytu Mount Everestu (8848 m) do bazy, położonej na wysokości 5340 m, zajął śmiałkowi 6 godzin; był rejestrowany przez rozstawione na trasie kamery wideo i na żywo pokazywany w Internecie. Jak podała niemiecka agencja DPA, strona www.everest.simobil.si miała w tym dniu 1,6 mln. wejść. Karnicar wspiął się na szczyt w nocy, zostawiając sobie godzinę na przygotowanie do zjazdu. Po zjeździe oświadczył, że w dół tylko górne 100 metrów było trudne - pozostałą część nepalskich stoków Everestu określił jako przejezdną.
Karnicar słynie z tego typu brawurowych zjazdów. Udało mu się już zjechać na nartach z Mont Blanc w Alpach i innego himalajskiego "ośmiotysięcznika" - Annapurny. (mag, kor)