Korepetycje z braku etyki
Nauczyciele przeszkoleni do sprawdzania nowej
matury reklamują się jako korepetytorzy lepsi od zwykłych
pedagogów. - Nie mogą tego robić, oburzają się przedstawiciele
władz oświaty, a sprawę opisuje "Życie Warszawy".
Kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli w Polsce zostało przeszkolonych do sprawdzania pisemnych prac uczniów przystępujących do nowej matury. Otrzymali certyfikaty "egzaminatora OKE" (Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej). Młodzież ma nadzieję, że taki korepetytor zapewni jej sukces na maturze.
Więcej biorę, bo więcej wiem - mówi nauczyciel historii, którego ofertę korepetycji (60 zł za godzinę) gazeta znalazła w Internecie. Pedagog reklamuje się, że jest egzaminatorem OKE, a taki certyfikat przyciąga klientów. Na Mazowszu jest ok. 8 tys. egzaminatorów OKE. Wielu z nich udziela korepetycji, choć nie powinni tego robić.
- To jest bulwersująca sprawa. Nie po to ich szkolimy za państwowe pieniądze, żeby w prywatnej działalności zarobkowej chwalili się, że są naszymi egzaminatorami. Jesteśmy oburzeni - mówi Janina Grzegorek, kierownik wydziału sprawdzianów, egzaminów gimnazjalnych i matur Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie. Dodaje, że szkolenia na egzaminatorów obejmują też zagadnienia z etyki i że nauczyciele są uprzedzani, by certyfikatu egzaminatora nie używali w celach komercyjnych. (PAP)