Trwa ładowanie...
28-05-2010 03:47

Komorowski zmienił zdanie

W 1997 r. Bronisław Komorowski krytykował rząd SLD za niewprowadzenie stanu wyjątkowego, jednak dziś nie wymaga takiej decyzji od PO - wypomina kandydatowi na prezydenta "Rzeczpospolita".

Komorowski zmienił zdanieŹródło: PAP
d2rlg8l
d2rlg8l

- W moim przekonaniu, jeśli istnieją instrumenty prawne, które stwarzają przynajmniej szansę na to, że ludzie będą się czuli zabezpieczeni, że ktoś w sposób nadzwyczajny działa, a tego oczekiwano w Polsce, to należało z takich instrumentów skorzystać - mówił w 1997 r. Bronisław Komorowski.

- Zastanawiałem się także, skąd się bierze taka niechęć do przepisów stanu wyjątkowego. Myślę, że to jest trochę tak, że z przepisów stanu wyjątkowego na pewno by wynikało jedno: wzięcie pełnej odpowiedzialności przez administrację państwową, rząd, za to, co się dzieje na terenach objętych klęską powodzi - dodawał.

Komorowski krytykował działania ówczesnego rządu SLD. - Państwo polskie poniosło klęskę, i to klęskę bardzo dotkliwą. Powoływanie się na bohaterstwo i zasługi uczestników biorących udział w akcji przeciwpowodziowej nie może przesłonić ujawnionej słabości państwa - przekonywał. W imieniu Koła Konserwatywno-Ludowego domagał się w sejmie powołania komisji nadzwyczajnej do zbadania działalności organów państwa odpowiedzialnych za akcję antypowodziową

W trakcie obecnej powodzi Komorowski, tak jak inni politycy PO, opowiedział się przeciwko wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej - akcentuje "Rzeczpospolita".

– W 1997 roku była zupełnie inna sytuacja i wprowadzenie stanu wyjątkowego było potrzebne – tłumaczył Komorowski odpierając zarzut. I zaznaczył, że od tego czasu zmieniły się przepisy, dzięki czemu można było sprawniej pomagać powodzianom bez sięgania po radykalne rozwiązania - dodał.

d2rlg8l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rlg8l
Więcej tematów