Kampania prezydencka
Ruszyła prezydencka karuzela nazwisk. Są niespodzianki
Karuzela z nazwiskami już się kręci
Chociaż do majowych wyborów prezydenckich mamy jeszcze kilka miesięcy, to poznaliśmy już większość nazwisk kandydatów i pierwsze sondażowe wyniki. Gdyby wybory odbyły się w najbliższym czasie Bronisław Komorowski zostawiłby innych kandydatów w tyle. Najnowsze sondaże dają obecnemu prezydentowi ponad 60-procentowe poparcie. Taki wynik, jeśli powtórzy się w maju, oznacza, że Komorowski wygra ponownie. I to już w pierwszej turze. O wiele ciekawiej robi się na dalszych miejscach.
Zdaniem Wiesława Gałązki, eksperta ds. wizerunku politycznego, wybory będą przypominać bardziej plebiscyt popularności niż walkę. - Poza obecnym prezydentem, wiodącym prym w sondażach popularności, nie ma kandydatów na tyle wyrazistych, by mogli wejść do drugiej tury, porwać tłumy. Dwie największe partie - PiS i SLD wystawiły dublerów swoich liderów. Co było do przewidzenia. Żaden z przewodniczących liczących się na scenie politycznej formacji nie zaryzykuje starcia z Bronisławem Komorowskim, bo są z góry skazani na wizerunkową porażkę. A na to nie może sobie pozwolić ani Leszek Miller, ani Jarosław Kaczyński. W efekcie, będziemy świadkami spektaklu, plebiscytu popularności "średniaków", podniesienia wewnątrzpartyjnych notowań poszczególnych kandydatów - mówi w rozmowie z WP Wiesław Gałązka, ekspert do spraw wizerunku politycznego, wykładowca Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
(WP.PL, tvpinfo, mg,neska)