Kalisz: posiedzą za wymuszanie haraczy
Wyrokami pozbawienia wolności od 1,5 roku do 4 lat i karami grzywny zakończył się w poniedziałek w Kaliszu proces przeciwko 37 młodym mężczyznom oskarżonym o wymuszanie haraczy i zastraszanie świadków.
Najwyższe wyroki Sąd Okręgowy wymierzył przywódcom gangu - Arkadiuszowi W. i Dariuszowi J. oraz pięciu innym oskarżonym. Prokurator żądał dla nich 7 lat więzienia. Wszyscy obrońcy domagali się uniewinnienia swoich klientów twierdząc, że brakuje wystarczających dowodów ich winy.
Wobec 28 oskarżonych sąd zawiesił wykonanie kar pozbawienia wolności na okres próby - 5 lub 3 lat. Ośmiu z nich sąd oddał pod dozór kuratora.
Według prokuratury, członkowie gangu grozili właścicielom restauracji pobiciem lub zniszczeniem lokali. W marcu ub. r. czterech z nich zostało aresztowanych.
_ Wkrótce po tym ponad 30 mężczyzn wtargnęło do jednego z kaliskich lokali i zaczepiając przebywających tam gości oraz obsługę usiłowało wpłynąć na zeznania świadków w postępowaniu karnym wobec ich aresztowanych już kolegów_ - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Janusz Walczak.
Podczas rozpraw sąd stosował szczególne środki ostrożności. Mimo że proces trwał 7 miesięcy, prokuratura ocenia, że przebiegał on "w dobrym tempie". Przesłuchaliśmy niemal 90 osób, a zeznania składało około 50 świadków - powiedział prokurator Milan Danielewicz. Dodał, że odbyły się także posiedzenia niejawne, na których zeznawali świadkowie incognito.
Uzasadniając wyrok i wysokość wymierzonych kar, sędzia przewodniczący Henryk Wower przyznał, że zgromadzone dowody nie pozwoliły uznać zarzutu o działaniu oskarżonych w zorganizowanej grupie o charakterze przestępczym. Sąd wziął także pod uwagę, że Arkadiusz W. nie był do tej pory karany.
Wyrok nie jest prawomocny. Zarówno oskarżyciel, jak obrońcy zapowiedzieli apelację.(miz)