PolitykaKaczyński przyznaje się do błędu

Kaczyński przyznaje się do błędu

Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że jego słowa o Angeli Merkel były błędem. Prezes PiS dodaje zarazem, że z badań, którymi dysponuje, wynika, że to, co napisał w książce o kanclerz Niemiec, mniej zaszkodziło wyborczemu wynikowi jego partii niż inne rzeczy.

Kaczyński przyznaje się do błędu
Źródło zdjęć: © AP

19.10.2011 | aktual.: 25.10.2011 08:23

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego najwięcej szkody przyniósł jego partii spot PO "Oni pójdą na wybory", poręczenie posłów PiS za zatrzymanego kibica oraz sensacyjne, ale niepoparte nowymi faktami publikacje medialne dotyczące katastrofy smoleńskiej.

Jarosław Kaczyński przyznaje, że liczył na lepszy rezultat PiS w wyborach. Dodaje, że w pewnym momencie, gdzieś na tydzień przed wyborami była lepsza "relacja PiS-PO", która "może nawet zbliżała się do remisu".

Prezes PiS dodaje, że nikt nie ma w tej chwili zamiaru usuwać z partii Zbigniewa Ziobry. - Były różnego rodzaju zgrzyty, ale nie one wpłynęły na wynik wyborów. Pomysł na wychodzenie z partii byłby teraz - poza kwestiami moralnymi - objawem totalnego szaleństwa. Mam nadzieję, że jest to tylko przejaw dobrze mi znanej od dziesięcioleci kampanii, według której kiedyś PC, a potem PiS miały się rozpaść po każdych wyborach - mówi Jarosław Kaczyński.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)