Trwa ładowanie...
06-03-2011 09:46

"Jeśli PiS wygra wybory, to..."

- Z tego wywiadu wynika w sposób oczywisty (...) że jeśli PiS wygra wybory, to w okresie prezydencji będzie dwa tygodnie chaosu, które by konstytucja dawała, a namiesza tak, że się nie pozbieramy po tych dwóch tygodniach - powiedział Tomasz Nałęcz w audycji "7. Dzień Tygodnia". Politycy komentowali na antenie Radia Zet wywiad Bronisława Komorowskiego do "Newsweeka", w którym stwierdził, że nie ma obowiązku powierzyć misji stworzenia rządu liderowi zwycięskiego ugrupowania. Słowa prezydenta zostały odebrane, jako zwrócone do Jarosława Kaczyńskiego.

"Jeśli PiS wygra wybory, to..."Źródło: PAP
d49r15f
d49r15f

- Szkoda, że prezydent dokonuje destrukcji funkcjonującego obyczaju - powiedział Marek Jurek (Prawica Rzeczypospolitej)
. Dodał, że "jeżeli nasza demokracja ma funkcjonować dobrze, to dobrze żebyśmy kształtowali obyczaj i szkoda, że prezydent nie chce być rzecznikiem tego obyczaju".

- Ja nie widzę w wypowiedzi prezydenta nic złego - oznajmił Stanisław Żelichowski (PSL).

- Trzymajmy się faktów. Warto zwrócić uwagę, że nasza konstytucja stara się, żeby prezydent działał na rzecz stabilności rządu - powiedział Tomasz Nałęcz, reprezentant Kancelarii Prezydenta. Zdaniem Nałęcza powierzanie misji tworzenia rządu liderowi, który nawet wygra, ale będzie miał zero koalicyjności, byłoby pustym ruchem.

- Ta wypowiedź nie odnosi się do sytuacji w Platformie - powiedział w dalszej części programu naciskany przez Pawła Kowala (PJN) Tomasz Nałęcz. - Z tego wywiadu wynika w sposób oczywisty (...) że jeśli PiS wygra wybory, to w okresie prezydencji będzie dwa tygodnie chaosu, które by konstytucja dawała, a namiesza tak, że się nie pozbieramy po tych dwóch tygodniach - stwierdził Nałęcz.

d49r15f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49r15f
Więcej tematów