Jarosław Kaczyński odsłonił karty
Jarosław Kaczyński podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie zaprezentował zaktualizowany program Prawa i Sprawiedliwości - "Polska nowoczesna, Polska solidarna, Polska bezpieczna".
19.06.2011 | aktual.: 19.06.2011 19:08
- Chciałem podkreślić, że w rzeczywistości to jest tamten program tylko dostosowany do nowych okoliczności - powiedział Kaczyński.
Dodał, że jeśli chodzi o jego podstawowe założenia, które odnoszą się do wartości jednostki ludzkiej i jej godności, to nie zmieniło się nic. - W dalszym ciągu uznajemy ten sam system wartości (...), który sprowadza się do tego, by budować Polskę nowoczesną, solidarną i bezpieczną - powiedział.
Podkreślił, że w obecnych okolicznościach należało jednak uzupełnić program jego partii. - Polska, żeby realizować program główny, musi być Polską demokratyczną, prawomocną, a w jakiejś mierze (...) Polską suwerenną - powiedział.
Dodał, że druga sprawą jest przeciwstawienie się kryzysowi, który przyszedł do nas z zewnątrz. - Jednak za sprawą błędnej polityki stał się (...) trwałym elementem naszej sytuacji. Żaden poważny program polityczny, partyjny nie może tego nie uwzględnić - stwierdził prezes PiS.
- Nasze przeświadczenie o możliwościach Polski opierało się na dwóch głównych założeniach - że można w naszym kraju przeprowadzić wielkie przedsięwzięcia infrastrukturalne w oparciu o środki europejskie i nasze własne i do początków dekady lat 20. pod tym względem ogromnie Polskę zmienić. Zwiększyć jej szanse i wygodę życia - powiedział.
Kaczyński przyznał, że aby odpowiedzieć sobie na pytanie - co trzeba uczynić, aby naprawić Polskę - trzeba sformułować diagnozę czterech lat rządów Platformy Obywatelskiej.
- Pierwsze pytanie jakie sobie zadaliśmy, to czemu w gruncie rzeczy służą rządy Platformy Obywatelskiej, czemu służy hasło "Tu i teraz". (...) Odpowiedź jest prosta - Platforma Obywatelska broni interesów establishmentu wyłonionego z procesu transformacji (...) przez okrągły stół. Załatwia także interesy własnego zaplecza i w jakimś zakresie własnych członków - stwierdził Kaczyński.
"Media nie kontrolują władzy"
Zdaniem prezesa PiS, mechanizm kontroli nad obecną władzą jest dziś "w ogromnej mierze ograniczony". Ocenił, że media nie kontrolują działań rządzącej partii. Zarzucił też PO atakowanie takich instytucji, jak NIK, CBA czy IPN.
- Fundamentalny dla demokracji mechanizm kontroli nad władzą dzisiaj jest w ogromnej mierze ograniczony. Ja nie chcę powiedzieć, że on już w ogóle nie działa, ale działa bardzo, ale to bardzo słabo. Ta władza może sobie pozwolić na wiele rzeczy, na które żadna władza demokratyczna pozwolić by sobie nie mogła. Ta władza przeszła przez wiele kryzysów, przez które nie przeszłaby żadna władza w normalnie funkcjonującym, demokratycznym państwie - zaznaczył prezes PiS.
Kaczyński zaznaczył, że obecna władza za życia śp. Lecha Kaczyńskiego atakowała urząd prezydenta. - Nie będę się tutaj się rozwodził, bo wszyscy wiemy, jakimi metodami to stosowano, nie cofając się przed łamaniem konstytucji - podkreślił prezes PiS. Oskarżył też PO o działania na rzecz ograniczenia uprawnień NIK, faktycznego upartyjnienia prokuratury, mimo formalnej niezależności, "przejęcia" CBA czy zaatakowania IPN-u.
- Skorzystano także z katastrofy smoleńskiej, po to, żeby opanować swoimi ludźmi takie instytucje jak NBP, Rzecznik Praw Obywatelskich - powiedział Kaczyński. Dodał, że z innych względów, bo ze względu na upływ kadencji dokonano też zmiany w Trybunale Konstytucyjnym i "na jego czele postawiono człowieka, który jest związany z PO". - To nie ulega jakimkolwiek wątpliwościom. Nie chcemy niczego z góry rozstrzygać, (bo) nie wiemy, jak się będzie zachowywał - zastrzegł jednak.
W ocenie prezesa PiS, obecnie nie istnieje też mechanizm kontrolny mediów. - W głównym nurcie mediów w gruncie rzeczy poważnej, ostrej, takiej zagrażającej krytyki PO nie ma - zaznaczył. Zdaniem Kaczyńskiego, znakomitym przykładem jest afera hazardowa, podczas której początkowo media zaatakowały władzę, ale w ciągu kilku dni to się zmieniło. - Media głównego nurtu uznały, że winnym jest Kamiński, agent Tomek, krótko mówiąc, że nie złodzieje są winni, tylko policjanci, którzy ich złapali - mówił prezes PiS.
Drogą do tego - według Kaczyńskiego - było m.in. opanowanie Telewizji Publicznej. - Tylko media o niższym nakładzie i mniejszym oddziaływaniu dzisiaj krytykują w sposób efektywny, nie cofając się przed przedstawieniem faktów kompromitujących nasze władze" - oświadczył. Jak dodał, to też jest całkowicie sprzeczne z regułami demokracji. - Nie na demokracji, jeżeli przynajmniej duża część mediów nie krytykuje władzy - zaznaczył.
Faktyczne prawa dla opozycji i zmiany podatkowe
Zapewnienie faktycznych praw opozycji, szybkie zmiany podatkowe i ponowne połączenie funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości - to niektóre z rozwiązań, jakie po wyborach parlamentarnych chce wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość.
Szef PiS podkreślił, że PO dąży do wyeliminowanie głosu opozycji, co zagraża podstawom demokracji, a jej działalność sprowadza się do obrony interesów establishmentu wyłonionego przez Okrągły Stół.
Kaczyński zaprezentował niektóre z rozwiązań zawartych w programie PiS. Jak podkreślił, PiS prawnie zagwarantuje funkcjonowanie opozycji. W programie partii napisano, że aby zapewnić równość praw partiom politycznym muszą zostać spełnione warunki m.in. takie jak: dostęp do mediów oraz do środków finansowych, umożliwiających m.in. prowadzenie kampanii wyborczej.
Szef PiS zapowiedział też ustanowienie wyraźnego zakazu posługiwania się w polityce językiem wulgarnym. Jak wyjaśnił, osoba, która będzie np. używała takich zwrotów, jak "hiena cmentarna" czy "bydło" albo będzie zapowiadać "dorżnięcie watahy" nie będzie mogła być dłużej politykiem.
PiS chce, by posługiwanie się wulgaryzmami było przestępstwem ściganym z oskarżenia publicznego i żeby w takich sprawach nie obowiązywał immunitet parlamentarny.
Partia Kaczyńskiego zapowiada też szybkie wprowadzenie zmian w systemie podatkowym, które mają doprowadzić - jak mówił prezes PiS - do zastąpienia obecnej represyjności wysoką efektywnością ściągania podatków. W programie napisano, że PiS zaproponuje wspólny podatek dochodowy od osób fizycznych i prawnych. Zapowiada też reformę podatku od towarów i usług - VAT oraz wprowadzenie rozwiązań prorodzinnych.
Kaczyński zapowiedział również m.in. ponowne połączenie funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości oraz powstanie instytutu wolności nauki. W programie PiS napisano też m.in. że po wygranych wyborach partia ta anuluje decyzję o odwołaniu Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA. "Będzie znów powiewała biało-czerwona flaga"
Będzie znów nad nami powiewała biało-czerwona flaga - zapowiedział podczas konwencji Jarosław Kaczyński. Dodał, że jeśli PiS wygra wybory, to Polska przestanie być państwem klientystycznym wobec Niemiec i Rosji.
- Dzisiaj państwo polskie może być traktowane jako państwo klientystyczne wobec Niemiec - to jest już poza jakąkolwiek wątpliwością, ale w jakiejś mierze także i wobec Rosji - oświadczył Kaczyński. Zapewnił, że PiS będzie walczył o status naszego kraju, ale nie będzie dążyć do konfliktów.
Prezes PiS zapowiedział też, że jeśli jego partia wygra wybory, to będzie chciał ustalić, co się naprawdę stało podczas katastrofy smoleńskiej. Chce też "odbudować" status Polski jako kraju, z którym należy się liczyć w Unii Europejskiej.
Kaczyński mówił też, że Polska podejmie próbę odbudowy stosunków transatlantyckich. - Z całą pewnością wywiesimy z powrotem flagę biało-czerwoną - podkreślił prezes PiS kończąc swoje przemówienie podczas sobotniej konwencji.
"Konwencja PiS - żenująca"
Poseł PO Paweł Olszewski komentując wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego powiedział, że konwencja programowa PiS była "żenująca". - Trzy czwarte czasu zostało poświęcone PO, zresztą kłamliwie i bez żadnego uzasadnienia, a prezes PiS nie przedstawił żadnej konkretnej wizji na przyszłość dla Polski - dodał.
- Prezes Kaczyński całkowicie nie umie ocenić, jakie są potrzeby Polaków. Miałkość intelektualna PiS dzisiaj się objawiła w sposób niewyobrażalny - zaznaczył Olszewski. Jego zdaniem, nie ma jednak co liczyć ze strony PiS na merytoryczną kampanię wyborczą.
- Ze względu na brak pomysłów i umiejętności rządzenia PiS będzie się koncentrował na walce totalnej z PO i wszystkie działania tej partii będą wykonywane nie dla dobra ludzi, ale przeciwko PO. PiS nie ma kompletnie nic do zaoferowania Polakom, tylko ciągły konflikt - podkreślił poseł PO.
Odnosząc się do zarzutów prezesa PiS o atakach PO na instytucje publiczne, takie jak NIK czy CBA odparł, że to są "absolutnie spiskowe teorie dziejów, które się roją w umyśle Kaczyńskiego".
- Nie wiem, czy prezes już tak się pogubił, że nie wie, co się w Polsce dzieje, czy jest tak wyrachowany i cyniczny, że próbuje zaklinać rzeczywistość - dodał Olszewski. Jak zaznaczył, należy pamiętać, iż obecny Prokurator Generalny Andrzej Seremet został wskazany na to stanowisko przez jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a także obecny prezes NIK objął swoją funkcję przed rządami PO.