Trwa ładowanie...
d4fbl2i
14-05-2005 06:00

Jak wyrzucano dziennikarzy z pracy

Gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej zajął się sprawą weryfikacji trójmiejskich dziennikarzy w pierwszych dniach stanu wojennego w 1981 roku. W całej Polsce pracę straciło wtedy około 3000 ludzi pióra, a w Trójmieście prawie jedna czwarta spośród czterystu żurnalistów.

d4fbl2i
d4fbl2i

Prokuratorzy IPN badają teraz akta sprawy i "niezwłocznie" podejmą decyzję, czy wszcząć śledztwo, które mogłoby zakończyć się aktami oskarżenia. Kto mógłby być oskarżony? Być może członkowie komisji weryfikacyjnej, którzy jednym pociągnięciem długopisu przekreślali kariery zawodowe reporterów, publicystów i fotoreporterów. W skład tych komisji wchodził aktyw partyjny, przedstawiciele koncernu RSW (wówczas monopolisty na rynku prasowym), wojskowi i... dziennikarze.

Do dzisiaj w pamięć weryfikowanych wrył się redaktor C., który podczas posiedzeń komisji występował w mundurze komandora Marynarki Wojennnej. Ja stanąłem przed komisją weryfikacyjną razem z żoną, dziennikarką - wspomina Tadeusz Woźniak, dziennikarz, publicysta "Dziennika Bałtyckiego". Zarzucono mi, że brałem udział w organizacji Festiwalu Piosenki Prawdziwej pod egidą "Solidarności". Dostałem "wilczy bilet" i pożegnałem się z zawodem na 8 lat. Żeby przeżyć założyłem zakład rzemieślniczy produkujący stojaki do kaset magnetofonowych. Inni też radzili sobie w nowej rzeczywistości.

Andrzej Malinowski produkował ramki do obrazów, Tadeusz Skutnik, także z ,"Dziennika", założył zakład dezynfekcyjny. Pracę stracił niemal cały zespół legendarnego niegdyś tygodnika "Czas", słynącego z wolnomyślicielskich publikacji. Po prostu gdański tygodnik rozwiązano, a wszyscy musieli szukać nowej, jakiejkolwiek pracy. W innych miastach było podobnie.

Andrzej Markiewicz, późniejszy przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, lata osiemdziesiąte spędził... za kierownicą taksówki. Po przemianach 1998 roku wielu z wyrzuconych nie wróciło już do zawodu. Niektórzy wyemigrowali na stałe za granicę. Ci którzy znów zasiedli za redakcyjnymi biurkami, postanowili upomnieć się o sprawiedliwość. Nie chodzi im o wtrącanie winnych do więzienia, a jedynie o przyznanie, że weryfikacja była bezprawna. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, polegającego na bezprawnym wyrzuceniu z pracy, złożyli w IPN dziennikarze z Warszawy, Łodzi i Gdańska.

d4fbl2i

W tym ostatnim przypadku zrobił to Jan Jakubowski, redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego" w latach 1991-1996. Został już przesłuchany przez prokuratora instytutu, a teraz śledczy z IPN zapoznają się z aktami sprawy. - Nie wykluczamy formalnego wszczęcia śledztwa i postawienia zarzutów konkretnym osobom, ale za wcześnie, by cokolwiek przesądzać - mówi szef pionu śledczego gdańskiego oddziału IPN prokurator Maciej Szulc i dodaje, że mimo iż wielu uczestników weryfikacji już nie żyje: _ Trzeba pamiętać, że zgodnie z ustawą o IPN nawet śmierć sprawcy nie jest przeszkodą do wszczęcia postępowania_. Na liście, którą Jan Jakubowski dostarczył instytutowi, są nazwiska ponad 90 wyrzuconych z pracy dziennikarzy. Czas mija nieubłaganie i być może niektórzy z nich także nie dożyją rozstrzygnięcia w tej sprawy oraz satysfakcji, ale nie o to chodzi... Tak naprawdę chodzi o sprawiedliwość.

Tomasz Zając, (Polskapresse)

d4fbl2i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4fbl2i
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj