PolskaJak usuwa się urzędnika

Jak usuwa się urzędnika

Czy były funkcjonariusz SB, a obecnie
wysoki urzędnik Ministerstwa Finansów, posłużył się manipulacją,
by usunąć niewygodnego naczelnika katowickiego wywiadu skarbowego?
Wiele na to wskazuje, bo wykorzystano do tego celu metropolitę
lubelskiego, arcybiskupa Józefa Życińskiego - pisze w
"Rzeczpospolitej" Grażyna J. Leśniak.

21.10.2004 | aktual.: 21.10.2004 07:17

W całej sprawie chodzi o relacje Włodzimierza Bartnickiego, p.o. dyrektora Departamentu Dokumentacji Skarbowej w resorcie finansów, i Alicji Treli, byłej już naczelnik Wydziału Dokumentacji Skarbowej w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Katowicach. Bartnicki to były funkcjonariusz SB, zajmujący się w przeszłości m.in. inwigilacją kleru. O nim i o innych osobach z esbecką przeszłością zatrudnionych na wysokich stanowiskach w Ministerstwie Finansów pisaliśmy we wczorajszej "Rzeczpospolitej".

Trela straciła swoje stanowisko 18 października po tym, gdy pojawiła się (prywatnie) kilka dni wcześniej na międzynarodowej konferencji poświęconej korupcji, którą zorganizował Katolicki Uniwersytet Lubelski.

Trela - osoba, która w aparacie skarbowym uważana jest za osobę kompetentną i uczciwą - została zaproszona, by jako praktyk opowiedzieć o zjawisku korupcji.

Jest jednym z najbardziej doświadczonych, rzetelnych i skutecznych kontrolerów skarbowych w Polsce - powiedział "Rz" prof. Grzegorz Górski, wicedyrektor Centrum Odpowiedzialnego Biznesu KUL i współorganizator międzynarodowej konferencji o korupcji.

Po wysłaniu zaproszenia do jej zwierzchnika, dyrektora UKS w Katowicach, rozpętała się burza. Dyrektor odesłał Górskiego do generalnego inspektora kontroli skarbowej Stanisława Steca albo dyrektora Bartnickiego. Prof. Górski nie zwrócił się jednak do ministerstwa, bo uznał, że ministerstwo w tej konkretnej sprawie nie jest partnerem do rozmowy.

Jak opowiada prof. Górski, w tej sprawie do rektora zadzwonił ktoś z ministerstwa. Osoba ta, powołując się na metropolitę , który rzekomo miał mieć negatywne zdanie o Treli, powiedziała, że ministerstwo absolutnie nie wyraża zgody na jej udział w konferencji.

Było jednak inaczej. Arcybiskup Józef Życiński mówi: Nie znam pani Treli, nigdy jej nie spotkałem. Za absurdalną uważam więc sugestię, bym mógł przeciwstawiać się jej udziałowi w konferencji. Sytuacja jest zgoła przedziwna. Podczas pobytu w Chicago spotkałem się z amerykańskimi współorganizatorami konferencji i przyjąłem ich wstępne propozycje dotyczące prelegentów. Uznaliśmy, że problematyka korupcji wymaga zaproszenia osób cieszących się wyjątkowym autorytetem w swym środowisku. Stąd też gdy później dotarła do mnie propozycja, że w zastępstwie zaproszonej przez nas prelegentki ma się pojawić ktoś inny, od razu to odrzuciłem. Nie mogłem się zgodzić na pierwszą lepszą osobę.(pap)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)