Jak sobie wybierzemy

Jak sobie wybierzemy... tak sobie pożyjemy - przestrzega Karol Manys w "Super Expressie". Już za trzy tygodnie wybory do Parlamentu Europejskiego. To ważne, byśmy wybrali właściwie.

24.05.2004 07:45

Podczas prawyborów walczono nie na programy, a na jarmarczne atrakcje Września mogła się przekonać - nie ma lepszej zabawy niż polityka. Piętnaście komitetów wyborczych i piętnaście pomysłów jak zwrócić na siebie uwagę wyborców. O programach, pomysłach na zwalczanie bezrobocia, kłopotach służby zdrowia, wykorzystaniu unijnych pieniędzy mówiono niewiele. Za to gadżetów i atrakcji było co niemiara. Darmowa fasolka po bretońsku - to Platforma Obywatelska.

Szansa na przejażdżkę quadem w zamian za założenie dzieciakowi krawata w biało-czerwone pasy - Samoobrona. Babeczki z kremem borówkowym - SdPl, czyli tzw. borówki Marka Borowskiego. Autograf od Hanny Gucwińskiej ("Z kamerą wśród zwierząt") - SLD-UP. Były jeszcze toasty kefirem i jogurtami (PSL), długonogie hostessy z wyborczymi ulotkami (UPR)
, wróżka, głośne motocykle-ścigacze (była minister skarbu z rządu Jerzego Buzka, Aldona Kamela-Sowińska), darmowe mierzenie ciśnienia (SZAMBO Romana Jagielińskiego) i milion innych atrakcji.

- Zabawa jest cudna - mówi młoda dziewczyna. Biegnie na koncert Kasi Kowalskiej. - Normalnie tu nic się nie dzieje. Z nudów można umrzeć. A teraz miasto odżyło. Przyjechali nawet znajomi z Poznania... - dziewczyny kompletnie nie obchodzą żadne wybory.

Furorę wśród młodzieży robiła Unia Wolności. Bo ma dobry program? Nic podobnego. Ściągnęła po prostu ciężarówkę platformę z potężnymi głośnikami i muzyką dyskotekową. Jak na paradzie techno. Szacowny Tadeusz Mazowiecki, założyciel Unii Wolności, mało się nie przewrócił z wrażenia, jak to zobaczył.

Lider SLD, Józef Oleksy, do Wrześni wybrał się rządowym śmigłowcem. Trzy razy przeleciał nad wrześnieńskim rynkiem. Chciał zwrócić na siebie uwagę. Udało się. - Drań! - komentowali ludzie. - Czy on jest papieżem, żeby tak latać?

Mieszkańcy Wrześni doskonale wiedzieli: to za ich pieniądze. Lot ze stolicy i z powrotem to lekko licząc ok. 50-60 tys. zł. (IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)