Jak Hołek jeździ na kropelce
Krzysztof Hołowczyc (41 l.) kazał nam pod
pedał gazu położyć jajko. "Powinien je mieć każdy. Wtedy musiałby
na tyle delikatnie przyspieszać, by jajka nie rozgnieść" - żartuje
Hołek. Ceny paliw biją rekordy wszech czasów. Jak na stacjach
benzynowych gościć jak najrzadziej? Nie jeździć samochodem. Ale
nie jeździć nikt nie chce. Szukamy lepszego wyjścia. Udaliśmy się
do mistrza kierownicy - pisze "Super Express".
Hołek zasiadł za kierownicą seicento, auta przeciętnego Kowalskiego. Obok usiadł reporter gazety. "Staraj się jechać płynnie" - objaśniał, prowadząc auto, Hołowczyc. "Pamiętaj o dostosowaniu biegu do prędkości. Wysokie obroty na niskim biegu kosztują sporo złotych" - dodał - podaje gazeta.
Jaka może być różnica w spalaniu między agresywną a płynną, delikatną jazdą? "Może sięgać 30-40% Szczególnie widać to w autach o większym litrażu". A wracając do jajka, taki styl jazdy przyniósłby najlepszy efekt. "Bylibyście zaskoczeni, jak mało pali wasze autko" - mówi Hołowczyc - informuje dziennik. (PAP)