J. Kaczyński: premier nazwał mnie potworem
Byłem zdziwiony, że brat do mnie nie dzwoni. Zadzwoniłem i
okazało się, że rozmowy jeszcze trwają. Brat powiedział do mnie:
"Pan premier tu jeszcze jest", a wtedy usłyszałem: "Potwór dzwoni"
- powiedział Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia", wspominając sobotnie negocjacje prezydenta i premiera Donalda Tuska. O potworze nie mówił mój brat - podkreślił przewodniczący PiS. Zastrzegł jednak, że opowiada o tym zdarzeniu "żartem".
03.04.2008 | aktual.: 03.04.2008 10:04
"Częste różnice zdań między mną a bratem"
Szef PiS przyznaje, że w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego doszło między nim a bratem-prezydentem do różnicy zdań. Jednocześnie b. premier podkreślił, że nie była różnica, która by oznaczała jakiś rozłam między nimi.
Szef PiS powiedział, że między nim a bratem "dość często" dochodzi do różnicy zdań, jednak rzekome uzależnienie prezydenta od premiera nie jest prawdą. Cała ta opowieść, narracja o braciach Kaczyńskich, z których jeden jest podporządkowany drugiemu, jest po prostu jednym wielkim kłamstwem, częścią syndromu propagandowego, skierowanego przeciwko nam - podkreślił J. Kaczyński.
Powiedział też, że gdy podczas sobotnich negocjacji w Juracie dzwonił do brata - prezydenta, usłyszał w słuchawce premiera Donalda Tuska, który nazwał go "potworem".
"Jest możliwość porozumienia z Radiem Maryja"
B. premier powiedział, że nie spodziewa się, by w środowiskach skupionych wokół Radia Maryja miała powstać inicjatywa powołania nowego środowiska politycznego, partii.
Sądzę, że obecnie mamy do czynienia ze strony Radia Maryja z niekiedy bardzo ostrą krytyką, ale po czasie te stosunki się unormują. Wszyscy, którzy nieustannie twierdzili, że jesteśmy formacją podporządkowaną Radiu Maryja, muszą się wstydzić; ale wiem, że oni nigdy się nie wstydzą, kłamią, nigdy się nie wstydzą - powiedział J. Kaczyński.
B. premier ocenia, że jest możliwość porozumienia z toruńską rozgłośnią. Zawsze taka możliwość istnieje. Ja nigdy nie twierdziłem, że mamy poglądy takie same jak dajmy na to ojciec Rydzyk, ale jednocześnie szanujemy i doceniamy ten sposób myślenia i fakt, że radio przywróciło podmiotowość polityczną tej części społeczeństwa, która tak myśli. Szanujemy to, ale w niejednej sprawie się różnimy. I nigdy żeśmy tego nie ukrywali - dodał J. Kaczyński.
Szef PiS ocenił, że w ciągu ostatnich lat o. Rydzyk "postępował w sposób racjonalny". Na pewno nie jest w interesie polskiego katolicyzmu, który ojciec Rydzyk chce reprezentować, by siły odległe od tego katolicyzmu miały władzę na dłuższy czas - dodał.