ŚwiatIrak: przez pomoc do życzliwości

Irak: przez pomoc do życzliwości

Odbudowa szkół i szpitali, zakładanie instalacji uzdatniania wody - tym zajmuje się grupa współpracy cywilno-wojskowej (CIMIC) wielonarodowej dywizji Centrum-Południe. Mimo niebezpiecznej sytuacji w Iraku, kontynuuje pracę, która - poza względami praktycznymi - ma służyć stworzeniu korzystnego wizerunku dywizji. Ostatnio, gdy z Iraku wyjechały organizacje humanitarne, CIMIC zajmuje się także dystrybucją zebranych za granicą darów.

Wizerunek sił koalicyjnych

"Główne zadanie CIMIC to kreowanie właściwego wizerunku sił koalicyjnych, jednym ze sposobów jest odbudowa infrastruktury. To nasze główne zadanie, ale nie jedyne. Główne, bo trudno rozmawiać o misji dywizji z ludźmi, którzy nie mają pomocy lekarskiej, jeżeli dzieciaki nie mają gdzie chodzić do szkół, ludzie na wsiach nigdy nie pili oczyszczonej wody, piją wodę z rzek i kanałów irygacyjnych" - mówi ppłk Wiesław Mitkowski, w dywizji zastępca szefa sekcji CIMIC noszącej oznaczenie G-9.

Przed kilkoma dniami kilku filipińskich oficerów CIMIC zostało rannych; ostrzelano ich przed szkołą, gdy przyjechali na odbiór techniczny odnowionego budynku. Atakujący strzelali, mimo że wokół było pełno cywili, w tym dzieci. Jednak zdaniem Mitkowskiego, miejscowa ludność - mimo zagrożenia - nie zrezygnuje z pomocy wojska. "Nie będą się bali z nami przebywać, nie przestaną nas do siebie zapraszać, ani my jako cimikowcy nie zrezygnujemy z naszej pracy. Atak był wymierzony dokładnie przeciw Filipińczykom, bo robili doskonałą pracę, terrorystom zależało, aby ją przerwać. Dla mnie to dowód, że idziemy w dobrym kierunku" - mówi.

Irakijczycy oczekują pomocy

__"Co najmniej 90% Irakijczyków nas popiera i oczekuje dalszej pomocy. Jeśli chodzi o kilka procent tych, którzy są nam przeciwni, cóż, ci nas nie obchodzą. Przyjechaliśmy pomagać ludziom, a nie z nimi walczyć. Dzień po ataku był kolejny wyjazd grupy CIMIC, którą przyjęto z otwartymi rękami, a starszy mężczyzna o lasce wycałował dowódcę. Był to wyjazd w ramach projektu archeologów, którzy próbują ograniczyć dostęp postronnych do miejsca wykopalisk. Miejscowym zależy na ochronie tego obiektu" - opowiada Mitkowski.

Wszczęte w kwietniu przez szyickiego radykała Muktadę al-Sadra powstanie utrudniło działania, ale nie spowodowało zaniechania projektów. Więcej spotkań z wykonawcami robót i władzami wsi i miasteczek odbywało się w obozie. Wycofanie Hiszpanów przez ich nowy rząd także nie miało takiego skutku.

"Hiszpanie byli zmuszeni wyjeżdżać dość nagle. Przejęliśmy kilkadziesiąt projektów, z których większość już zrealizowaliśmy. Jest jeszcze kilkanaście, których pilnujemy. Nie było projektów zarzuconych z powodu wyjazdu hiszpańsko-latynoamerykańskiej brygady" - zapewnia wiceszef G-9. Na dowód podaje, że od 1 lutego do końca maja w pięciu prowincjach, za które do niedawna odpowiadała dywizja, zakończono ponad 951 projektów za ponad 27 mln USD. Kolejnych 300 projektów wartości blisko 18 mln dolarów jest w trakcie realizacji.

Zadania CIMIC

Do zadań CIMIC należy też odtwarzanie wymiaru sprawiedliwości - stąd szkolenia dla sędziów i prokuratorów. Odbudową struktur lokalnych władz i policji zajmują się zespoły wspierania administracji, podporządkowane CIMIC. "Jeśli chodzi o kształtowanie samorządności, sytuacja wygląda dobrze w prowincji Babil, trochę słabiej w Karbali, najgorzej w prowincji Wasit. Mają na to wpływ zmiany na stanowisku gubernatora, słaba policja, bliskość granicy z Iranem, tam z tych trzech prowincji najgorsza jest sytuacja gospodarcza, największe bezrobocie. Młodzi często sięgają po broń, myśląc o kryminalnym sposobie zdobywania środków do życia" - mówi Mitkowski.

Dodaje, że Wasit, prowincja typowo rolnicza, potrzebuje dużych inwestycji w systemy zaopatrzenia w wodę, w tym w kanały irygacyjne. Niebawem ma się odbyć duża narada na temat możliwości inwestowania w systemy nawadniające. "W grę wchodzą ogromne pieniądze. Jest plan odrestaurowania kanałów o łącznej długości 4600 kilometrów" - powiedział.

Aktywność Irakijczyków

Specjaliści z CIMIC przekonują Irakijczyków do aktywności. "Uczymy ich myślenia o swoich sprawach. Na początku ocenialiśmy, co trzeba zrobić, robiliśmy to i oddawaliśmy do użytku gotowy obiekt. Teraz oczekujemy ich inicjatywy i wkładu. Coraz częściej jest tak, że ograniczamy się do zapłacenia rachunków, jeżeli oni sami widzą potrzebę zrobienia czegoś, zatrudniają inżynierów, podpisują kontrakt. Oni decydują, co trzeba zrobić i w jakiej kolejności. Budowanie samorządności idzie dość opornie, nie ma tu nawyku współdecydowania, to kwestia czasu".

CIMIC stosuje też "bezinwestycyjny" sposób budowania wizerunku dywizji. "Spotykamy się towarzysko, bez planów i projektów, rozmawiamy o sprawach rodzinnych, to zbliża" wyjaśnia.

W Iraku wojskowi mają jeszcze jedno nietypowe zajęcie. "Pomoc humanitarna to, szczerze mówiąc, nie nasza rola, ale nie odmawiamy. Zwykle w rejonach konfliktów organizacje pozarządowe nie chcą korzystać z pomocy wojska, w Iraku sytuacja jest specyficzna. Odkąd wycofały się wszystkie liczące się organizacje charytatywne, koordynujemy przekazywanie pomocy humanitarnej. Mamy przedstawiciela w Kuwejcie, który dary, gromadzone tam w Centrum Operacji Humanitarnych, przekazuje do Iraku, w tym do naszej strefy. Jednak na dłuższą metę działalność wojska przy nieobecności organizacji pozarządowych nie przyniesie pożądanych efektów" - ocenia Mitkowski.

W drugiej zmianie dywizji Centrum-Południe wartość projektów CIMIC wyniosła do 31 maja 27,7 mln dolarów, z ponad 1200 projektów ukończono trzy czwarte - 951. Najwięcej doprowadzono do końca w Kadisii i Nadżafie. Najliczniejsze - 269 - są projekty związane z budową administracji i praworządności. 186 to projekty dotyczące edukacji, 148 - służby zdrowia, 91 projektów miało na celu usprawnienie komunikacji. Ukończono 46 projektów zaopatrzenia w czystą wodę, najwięcej z nich w prowincjach Babil i Nadżaf; dwa projekty dotyczyły prac irygacyjnych w prowincji Wasit.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)