Irak jak Wietnam
Stany Zjednoczone coraz bardziej grzęzną w Iraku - oświadczył republikański senator Chuck Hagel. Jego zdaniem, im dłużej wojska USA pozostają w Iraku, tym bardziej konflikt w tym kraju zaczyna przypominać wojnę wietnamską.
W rozmowie z CNN Hagel skrytykował wiceprezydenta Dicka Cheneya za wypowiedź z czerwca, że w Iraku obserwujemy "przedśmiertne drgawki" antyrządowej i antyamerykańskiej rebelii.
Senator zwrócił uwagę, że w ostatnich tygodniach wzrosły straty w szeregach oddziałów USA, po czym dodał: Być może wiceprezydent potrafi to wytłumaczyć. Jeśli na tym polega zwycięstwo, to zna on jakąś inną definicję zwycięstwa niż ja.
Od początku sierpnia zginęło w Iraku przeszło 60 żołnierzy amerykańskich, a od początku konfliktu w marcu 2003 roku - ponad 1860.
Cheney przemawiał w czwartek w Springfield na zjeździe posiadaczy Purpurowego Serca, amerykańskiego medalu wojskowego przyznawanego za rany odniesione na wojnie. Powiedział tam, że Irak jest decydującym frontem w wojnie z terrorem i osiągnięcie tam zwycięstwa ma decydujące znaczenie dla przyszłego bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Hagel, który zasiada w senackiej Komisji Spraw Zagranicznych, głosował jesienią 2002 roku za rezolucją upoważniającą administrację Busha do inwazji na Irak. Teraz jednak powiedział CNN, że konflikt iracki pochłania coraz więcej ofiar i pieniędzy, wskutek czego poparcie opinii publicznej dla zbrojnej obecności USA w Iraku może niebezpiecznie zmaleć.
Straty, jakie ponosimy, ogromne wydatki, jakie pochłania konflikt, rzędu miliarda dolarów tygodniowo - nie zdołamy utrzymać tego dłużej - oświadczył.
Hagel, który walczył w Wietnamie jako dowódca drużyny piechoty, uważa, że między Irakiem i Wietnamem wciąż więcej jest różnic niż podobieństw, ale pojawia się pewne podobieństwo.
Im dłużej pozostajemy w Iraku, tym więcej zacznie się pokazywać podobieństw, to znaczy coraz bardziej będziemy tam grzęznąć i coraz większe będą nasze straty, a w samych Stanach Zjednoczonych rozdźwięki i dyskusje będą się zaostrzać - ocenia senator.
Hagel nie wycofał się też z opinii, jaką przedstawił w czerwcu w wywiadzie dla tygodnika "U.S. News and World Report", że Biały Dom jest zupełnie oderwany od rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka, iż w Iraku przegrywamy.
Senator uważa, że straty amerykańskie "bardzo rosną". Jest więcej poległych i rannych, mniej elektryczności, mniejsze wydobycie ropy, więcej ataków rebelianckich, więcej rebeliantów przenikających przez granicę i większa korupcja w rządzie irackim - powiedział.