Inwazja biedronek na Danię
Są śliczne - czerwone z czarnymi kropkami. Chyba każde dziecko złapawszy biedronkę liczyło ile ma latek lub recytowało: "leć do nieba po kawałek chleba"… Ostatnio wybrzeża Danii nawiedziły chmary tych owadów. Są one uciążliwe do tego stopnia, że wielu turystów zrezygnowało z odpoczynku na plażach - czytamy w cphpost.dk.
Wraz z biedronkami pojawiły się bzygi (owady z rzędu muchówek, na pierwszy rzut oka przypominające osy). Największe chmary opanowały wyspy Bornholm, Zelandię, Lolland oraz Fionię. Zbyt intensywne ziewanie może się tam zakończyć… połknięciem owada.
Według Hansa Petera Ravna z uniwersytetu w Kopenhadze, plaga biedronek drugi rok z rzędu jest niespotykanym zjawiskiem. Według niego chmary owadów przybyły na plaże przygnane przez wiatry z południa.
- Inną przyczyną plagi jest to, że nowo wyklute potomstwo zmuszone jest przemieszczać się w poszukiwaniu pożywienia, dlatego insekty wędrują w kierunku lądu - tłumaczy Ravn.
Owady niesione przez prądy powietrza znad Bałtyku pojawiają się niczym olbrzymie chmury. Entomolodzy przewidują jednak, że plaga biedronek i bzygów wkrótce się skończy, ponieważ zwyczajnie braknie dla nich pożywienia.
W Danii spotykanych jest około 50 gatunków biedronek, w tym popularna siedmiokropka, oraz 270 odmian bzygów.
Joanna Bury