W Ministerstwie Finansów wciąż trwają prace nad sporządzeniem nowego projektu przyszłorocznego budżetu. Wszystko wskazuje na to, że zmiany w projekcie nie będą wielkie. Oszczędności zaproponowane przez resorty w stosunku do potrzeb budżetowych są bowiem symboliczne. Wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie, skąd wziąć pieniądze na załatanie dziury budżetowej.
W ciągu niespełna doby w dyskusji o budżecie na naszych stronach wzięło udział ponad 100 internautów Wirtualnej Polski. Skąd wziął się deficyt budżetowy i kto jest odpowiedzialny za katastrofalny stan polskich finansów - to tematy, które były osią dyskusji.
Kto uchwalał te wszystkie ustawy zwiększające wydatki? Tak musiało się stać. Podatki i kredyty są tak drogie, że nie opłaca się robić w Polsce biznesu, a bez firm nie ma wpływów do budżetu - stwierdził Statystyczny Zjadacz Chleba.
Przez ostatnie 4 lata mieliśmy doskonały przykład na to, jak beznadziejnie radzi sobie polska prawica - dodał Jan Paweł.
Internauci mieli również sporo pomysłów, jak i na czym można zaoszczędzić, by poprawić stan finansów.
Nie wiecie, jak usunąć dziurę budżetową!? Ja mam 16 lat i wiem, a wy, ministrowie, nie wiecie? Zacznijcie od siebie - poradził Hardy96, opisując, jak powinna wyglądać pensja przedstawicieli rządu. Pomogli mu w tym inni internauci. Wszyscy zgodnie twierdzili, że oszczędzanie należy zacząć od partii, diet i kosztów biur poselskich. Oni są winni tego bałaganu, niech teraz za to płacą, wspólnie od lewej do prawej. Krzysztof Kosecki zaproponował _ ograniczenie cotygodniowych wycieczek lotniczych ministrowi Longinowi Komołowskiemu. Zakładając, że jedna taka wycieczka kosztuje podatników 40 tys. zł., to w skali roku da już parę złotych_.
Ludzie! Szkoda waszych nerwów! Dziurę można łatać, kiedy jest mniejsza od reszty materiału, a nam zostały już tylko strzępy! Jest natomiast - i ma się dobrze - Polska "B". To są te "ośmiornice", które trzęsą każdym polskim miastem. Są w każdej gminie, poznać ich po wznoszonych tam w cichych zakątkach pałacach, po tabunach "mięśniaków" i "świńskich karków", rozbijających się po ulicach w najnowszych modelach bmw. Nie mają tego z pracy własnych rąk, a tym bardziej umysłów, bo z oczu wyziera im tępota i "niepełne podstawowe"! Wiecie, ile tam przewala się nierejestrowanej kasy? Urzędy skarbowe wiedzą, ale za odpowiednią opłatą milczą! - zakończył całą dyskusję Statystyczny Zjadacz Chleba.(mon)