Interes roku
Tegoroczne wybory najpiękniejszej panny świata, jak chcą przepisy "bezdzietnej, o nieposzlakowanej opinii i bez widocznych tatuaży", czyli Miss World 2006 odbędą się w Polsce. To kosztowna impreza. Czy się opłaci? - zastanawia się Wojciech Markiewicz w tygodniku "Polityka".
01.03.2006 | aktual.: 01.03.2006 09:11
Decyzję o przyznaniu Polsce praw do organizacji wyborów ogłosiła brytyjska firma Miss World (Jersey) Ltd., organizator światowych konkursów od 1951 roku. Julia Morley jej szefowa odwiedziła nasz kraj kilka dni wcześniej wraz z Miss Świata 2005 Islandką Unnur Birna Wilhjalmsdottir i "obie panie zachwyciły się Polska" głosił oficjalny komunikat.
"Przekonałam się - oświadczyła Morley - że Polska będzie wspaniałym miejsce na organizację konkursu. Cieszę się widząc, że ludzie są tu otwarci i dumni ze swojego kraju. (...) Pokażemy całemu światu wspaniałą Polskę - serce Europy". Pobite w polu Polska zostawiła ponoć starające sią o finał Rosję i Hiszpanię.
- Polska będzie siódmym krajem na świecie i pierwszym w Europie, który dostąpi zaszczyztu organizacji wyborów Miss World - twierdzi Witold Asminowicz, wiceprezes zarządu BMP (Biuro Miss Polonia). - Jest to duże wyróżnienie, ale przede wszystkim wielka szansa promocji Polski na arenie międzynarodowej.
Dostrzegła to nawet stacja BBC World: "Kraj poprzedniego papieża i noblisty Lecha Wałęsy otrzymuje właśnie wyjątkową szansę spektakularnej promocji. Czy i jak zdoła ją wykorzystać, okaże się we wrześniu" - czytamy w tygodniku "Polityka".