Holandia. Atak na polski sklep. Podłożono ładunek wybuchowy
Do groźnego zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w mieście Lelystad w Holandii. Do polskiego sklepu nieznany sprawca wrzucił ładunek wybuchowy, który spowodował pożar. Na szczęście nikt nie zginął. To już kolejny taki atak w ostatnich miesiącach.
O sprawie poinformował "De Telegraaf". Jak podał dziennik, zdarzenie miało miejsce około 3.30 w nocy. Szczęśliwie ogień, który został wzniecony przez ładunek wybuchowy, szybko udało się ugasić.
Obecnie pracujące na miejscu służby próbują ustalić dokładne okoliczności zdarzenia, kim był sprawca oraz jakimi motywami się kierował. Zwłaszcza, że to już kolejny tego typu niebezpieczny incydent jaki ma miejsce w Holandii. Policja bada teraz czy zdarzenia te można ze sobą łączyć.
Ataki na polskie sklepy. Oskarżeni na dłużej w areszcie
Wcześniej do ataków na polskie sklepy doszło w grudniu 2020 roku oraz na początku i w czerwcu bieżącego roku w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Beverwijk i Tilburgu. Markety należały głównie do Kurdów. Sprzedawano w nich polskie produkty.
Zobacz też: błyskawiczna riposta Katarzyny Lubnauer na słowa Przemysława Czarnka
Oskarżonymi o zamach na sklepy są 20-letni Hyron A. i 26-letni Antonio N. Obaj to mieszkańcy Amsterdamu. Mężczyźni zostali aresztowani w czerwcu w wyniku szeroko zakrojonego śledztwa. Prokuratura twierdzi, że umieścili ładunki wybuchowe w co najmniej czterech sklepach.
Oprócz nich w areszcie przebywa także dwóch innych podejrzanych, których sprawa będzie rozpatrywana w innym terminie.
Policja utrzymuje, że ustalenia wskazują na to, iż ataki nie miały podłoża etnicznego oraz nie były wymierzone w polską społeczność.
Zobacz też:
Źródło: PAP