Hamas uzna państwo Izrael?
Przebywający w Syrii jeden z czołowych postaci Hamasu, Khaled Meszal, powiedział, że jego organizacja jest gotowa uznać granice niepodległej Palestyny z 1967 roku. Czy to krok do uznania Izraela? - pyta dziennik "Rzeczpospolita".
W wywiadzie udzielonym gazecie "New York Times", Meszal opowiedział się za państwem palestyńskim w granicach z 1967 roku, czyli po wojnie sześciodniowej, gdy Izrael zajął m.in. Zachodni Brzeg Jordanu i cześć Jerozolimy oraz Okręg Gazy.
Wypowiedź Meszala może oznaczać przełom w relacjach między Tel Awiwem i uznanym za organizację terrorystyczną Hamasem, który do tej pory negował istnienie państwa izraelskiego.
Dziennik zauważa również, że zmiana stanowiska Hamasu przybliża go do umiarkowanego palestyńskiego Fatahu, który opowiada się za utworzeniem dwóch państw Izraela i niepodległej Palestyny.
Mimo to izraelscy komentatorzy pozostają sceptyczni wobec deklaracji lidera Hamasu. - To zbyt pięknie, żeby było prawdziwe. (...) Obawiam się, że to tylko zasłona dymna, Hamas poważnie ucierpiał podczas ostatniej operacji w Strefie Gazy i chce przeczekać zły okres - powiedział "Rzeczpospolitej" izraelski politolog Abraham Diskin.