Hamas grozi Izraelowi
Islamskie ugrupowanie Hamas zagroziło w sobotę
odwetem za przeprowadzoną w piątek przez Izrael akcję, w wyniku której
zabity został szef skrzydła wojskowego Hamasu - Mahmud Abu Hannud.
Kilkadziesiąt tysięcy Palestyńczyków przeszło w procesji pogrzebowej przez Nablus na Zachodnim Brzegu. Szaron, czekaj, zemsta nadchodzi - wołali. Przywódca Hamasu w Nablusie Teissir Imran ostrzegł, że izraelski premier Ariel Szaron otworzył bramy piekła dla siebie i swego narodu.
Śmierć Hannuda w ataku rakietowym, do którego Izrael przyznał się w sobotę oficjalnie, grozi zaognieniem sytuacji. Nabil Abu Irdeineh, doradca palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata, oskarżył Izrael o sabotowanie amerykańskich wysiłków pokojowych.
Hannud, podejrzewany o organizację kilku samobójczych zamachów w Izraelu w ciągu minionych czterech lat, był najbardziej poszukiwanym przez Izraelczyków Palestyńczykiem. Wraz z nim zginął zastępca przywódcy Hamasu Ayman Hashayakah i jego brat - niskiej rangi działacz tej organizacji. (and)