Grzegorz Kołodko: trzeba prowadzić rozsądną politykę podwyżek
Trzeba prowadzić rozsądną politykę podwyżek określonych świadczeń, zasiłków, rent, emerytur w miarę możliwości finansowych państwa z jednej strony, a z drugiej – zgodnie z preferencjami społecznymi - powiedział wicepremier Grzegorz Kołodko w Sygnałach Dnia.
Sygnały Dnia: Jest kilka interesujących propozycji w programie – gdyby Pan Premier zechciał je skomentować – na przykład odejście od automatycznej indeksacji i waloryzacji. Od którego roku i dlaczego w zasadzie taki pomysł?
Grzegorz Kołodko – Dlatego, że ta indeksacja, a więc waloryzacja, czyli próba utrzymywania realnej wartości transferów finansowych, świadczeń, zasiłków, rent, emerytur wzięła się z tego, że mieliśmy kiedyś bardzo wysoką inflację. I w trosce o zachowanie realnej siły nabywczej pieniądz, który tracił na wartości wskutek szybkiego wzrostu cen, nawprowadzaliśmy sobie ustawowo, a jakże, cały szereg takich rozwiązań.
Natomiast teraz praktycznie inflacja nie jest problemem, który by doskwierał nam, natomiast są nawet niektóre gospodarstwa domowe, w szczególności te, gdzie wydaje się znakomitą część dochodów na żywność, które w ogóle tego wzrostu cen nie odczuwają w ostatnich miesiącach. Wobec tego nie ma konieczności zabezpieczania naszej materialnej pozycji poprzez jakieś automatyzmy, tylko trzeba prowadzić rozsądnż politykę podwyżek określonych świadczeń, zasiłków, rent, emerytur w miarę możliwości finansowych państwa z jednej strony, a z drugiej – zgodnie z preferencjami społecznymi, gdyż jest coś takiego, jak preferencje. I w pewnym okresie uważamy, że na przykład oto należy podwyższać renty i emerytury, tak jak na przykład ma to teraz miejsce, w marcu. Kto dostaje jakieś świadczenie, rentę czy emeryturę w tym miesiącu, to widzi, że ono jest podwyższone, a w innym przypadku Parlament może dojść do wniosku, że trzeba na większą skalę na przykład podnieść zasiłki rodzinne czy świadczenia alimentacyjne. I tu trzeba
zostawić Parlamentowi wolną rękę, a takiej wolnej ręki nie ma, jeśli jest automatyzm indeksacyjny.
A indeksacja z kolei wiąże pewne wydatki z ruchem innych pozycji. Nawet dochodzi do takich absurdów – podawałem już ten przykład – że oto koszt dzierżawy jednego metra kwadratowego pod budowę hydroenergetyczną związany jest z płacą minimalną. Więc też kiedyś wpadł ktoś na taki pomysł, żeby na przykład... ja wiem?... pańskie wynagrodzenie połączyć z godziną, o której Pański kolega wstaje. Żadnego związku nie ma. Pańskie wynagrodzenie ma być funkcją tego, co Pan wkłada do naszych audycji. I tak samo wynagrodzenie ludzi czy świadczenia mają być funkcją tego, jakie są preferencje, jakie są możliwości finansowe państwa. Czyli chodzi o to, żeby odsztywnić te wydatki i nie być niewolnikiem aż 99 takich zapisów ustawowych i stworzyć tutaj większą elastyczność dla podwyżek...
Sygnały Dnia: W zależności od możliwości finansowych państwa – tak Pan powiedział.
Grzegorz Kołodko – I preferencji społecznych, gdyż nie wszystkich i nie w każdym momencie trzeba traktować dokładnie równo z tego punktu widzenia, tylko zgodnie z preferencjami i twardymi możliwościami finansowymi.
Sygnały Dnia: Jest jeszcze inna propozycja, która może wzbudzić protest, i chyba z tym się Pan liczy, Panie Premierze, mianowicie chodzi o objęcie rolników podatkiem dochodowym zamiast dotychczas płaconego podatku rolnego.
Grzegorz Kołodko – Ja sądzę, że rolnicy nie będą przeciwko temu protestować. A jeśli niektórzy z polityków, którzy są przekonani albo wydaje im się, że reprezentują interesy rolników, choć czasami reprezentują interesy swoich ugrupowań politycznych, będą protestować, no to będziemy spokojnie wyjaśniać, dlaczego inaczej. Otóż sprawiedliwość społeczna i także efektywność systemu finansów publicznych wymaga tego, żeby wszyscy, którzy uzyskują dochody z działalności gospodarczej i z innych tytułów, płacili podatki do wspólnej kasy, jaką są nasze finanse publiczne, i do samorządu, dla zarządu lokalnego, i do budżetu państwa. Przy czym jeśli chodzi o podatki od dochodów osobistych, w tym także te, które w obecnej formie płaci ludność rolnicza i które po tych reformach miałaby płacić w powiązaniu z wysokością swoich dochodów, to w ramach tego, co proponujemy, będą to dochody samorządów terytorialnych, gmin – i to chcę bardzo podkreślić – otóż te dochody będą pozostawały w miejscu życia, pracy ludności
rolniczej...
Sygnały Dnia: Czyli ten podatek, który płaci rolnik, zostałby na miejscu, tak?
Grzegorz Kołodko – Zostałby na miejscu, to po pierwsze. I po drugie – pamiętajmy, że my tutaj proponujemy w tym momencie tzw. rozwiązanie neutralne, a więc przejście od dotychczasowych form opodatkowania działalności rolniczej... Podatek rolny na przykład jest przecież stosowany na normalne opodatkowanie, podobny do tego, jak płacą podatnicy inni, pracujący w miastach i na wsi, emeryci i rolnicy, nauczyciele, policja, robotnicy, wszyscy z nas. I z tego punktu widzenia nie ma żadnych powodów, żeby dyskryminować czy wyróżniać w tę czy w inną stronę ludność rolniczą. Ponadto pamiętajmy, że to – jeśli weszłoby w życie – wiąże się z tym, że pojawi się bardzo istotne źródło dodatkowego dochodu dla naszej ludności rolniczej, która w największym stopniu skorzysta z wejścia Polski do Unii Europejskiej w postaci tzw. płatności bezpośrednich, które będą płynęły z Unii Europejskiej, które mogą być dofinansowywane także kosztem wszystkich innych podatników z naszego budżetu, jeśli na to będą pozwalały możliwości
finansowe państwa. (Polskie Radio/aka)