PolskaGórale skazani za handel oscypkami

Górale skazani za handel oscypkami

Pierwsi sprzedający nielegalnie oscypki na
Krupówkach dostali wyroki sądowe. Grzywny są wysokie - sięgają
nawet tysiąca złotych za kilka dni nielegalnego handlu. A są to
dopiero pierwsze wyroki, bo zakopiańska Straż Miejska codziennie
spisuje górali i wysyła kolejne wnioski do sądu. Górale są
zrozpaczeni i twierdzą, że nie zapłacą, bo nie mają z czego -
relacjonuje "Gazeta Krakowska".

22.06.2006 | aktual.: 22.06.2006 00:29

Wszystko zaczęło się od niedawnego przetargu na sprzedaż oscypków przy Krupówkach. Biuro Promocji Zakopanego rozdzieliło kilkanaście stoisk wśród tych, którzy zaoferowali najwięcej. Średnio za stoisko z oscypkami górale płacą co miesiąc około półtora tysiąca złotych.

Wszyscy ci, którzy nie wygrali przetargu lub po prostu w nim nie startowali, postanowili dalej stać, ale już nielegalnie. Początkowo działania Straży Miejskiej nie przynosiły efektu. Ale do czasu.

Zmuszeni byliśmy stosować surowe represje- przyznaje Henryk Ziemianek, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem. _ Codziennie każdy nielegalny handlarz dostawał od nas trzystuzłotowy mandat. A jeśli - jak było zazwyczaj - odmawiał jego przyjęcia, to każdorazowo kierowaliśmy do sądu wniosek o ukaranie. Rachunek jest prosty - jeśli ktoś stał przez trzydzieści dni na Krupówkach, to do sądu trafiało dokładnie tyle wniosków o ukaranie. Do niedawna było cicho, ale w końcu zapadły pierwsze wyroki i wśród górali zawrzało._

Dostałam najpierw trzysta złotych grzywny, potem dwieście i teraz na ostatek tysiąc złotych plus koszty sądowe- załamuje ręce pani Anna, gaździna. Co ja mam teraz zrobić? Lada dzień przyjdą kolejne wyroki. Bo stałam co drugi dzień, a te kary to dopiero za kilka dni. To ogromne sumy. Stara jestem i nie mam z czego zapłacić. - Niezapłacony wyrok podlega egzekucji komorniczej - ostrzega komendant Henryk Ziemianek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)