Giertych: ABW wspomaga aborcję
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaangażowała się w "prowokację" w związku z przybyciem do Polski holenderskiego statku aborcyjnego "Langenort" - uważa lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych.
26.06.2003 09:10
Giertych, czwartkowy gość radiowej "Trójki", uważa, że agencja uczestniczy w "prowokacji, która ma wywołać kryzys władzy" i doprowadzić do przesilenia. Jego zdaniem funkcjonariusze ABW ułatwiają kobietom wejście na holenderski statek, a tym samym przyczyniają się do przestępstwa nielegalnej aborcji.
Lider LPR utrzymuje, że nie jest przemocą manifestowanie swoich poglądów i rzucanie jajkami, bo "demokracja w innych krajach dopuszcza takie formy". Dodał, że polskie organa ścigania - choć są do tego zobowiązane - w dalszym ciągu nie tropią "podziemia aborcyjnego". Zapowiedział, że przeciwnicy aborcji będą prowadzić działania w celu ujawnienia tych nielegalnych praktyk. Nie zdradził jednak szczegółów.
Na przypomnianą przez Jolantę Pieńkowską uwagę marszałka Sejmu Marka Borowskiego, że tak jak Holendrzy mogą przypłynąć do Polski i propagować swoje idee, również LPR może udać się do Holandii, by przekonywać do zakazu aborcji, Giertych odparł, że jego ugrupowanie tak uczyni.
Roman Giertych potwierdził, że wobec "prowokacyjnej akcji" holenderskiej fundacji "Kobiety na Falach" zamierza złożyć w Sejmie wniosek o sprowadzenie z Holandii do Polski prochów pochowanego tam generała Stanisława Maczka. Odnosząc się do uwagi Pieńkowskiej o niestosowności takiego wniosku (gen. Maczek sam przesądził, że chce być pochowany właśnie tam), Giertych odparł, że chodzi mu głównie o wywołanie dykusji, nie sprecyzował jednak, czego konkretnie miałaby ona dotyczyć.