Były już szef śląskiej policji, w swoim zwyczaju, trochę się przy tej okazji zaczerwienił, ale jako urodzony służbista przyjął rozkaz bez zmrużenia oka. Nie chcemy być złośliwi, ale trochę średnio wierzymy w naukowe zacięcie generała Szwajcowskiego - komentuje gazeta.
To trochę tak, jakby od Adama Małysza zażądano zrobienia doktoratu z fizyki i opracowania idealnego toru w locie skoczka. Poza tym - naprawdę bez złośliwości - przy doktoracie trzeba zdać egzamin z języka obcego, a przede wszystkim zgromadzić i opracować materiał badawczy.
Dla absolwenta technikum i politechniki, pisanie pracy doktorskiej z zakresu prawa, czy socjologii, mimo polecenia służbowego, może okazać się pierwszym rozkazem w życiu, z wykonaniem którego Szwajcowski może mieć kłopoty. (PAP)